SASZA
Data: 07.02.2020,
Kategorie:
BDSM
Trans
Autor: akanah
... pozwalała, aby oni mnie macali. Nie mogli dotykać siusiaka bo był zawsze w „kagańcu suki”. W okresie, gdy uczyłam się obciągać, musiałam obciągać tym „wujkom”. Ciotka od razu ostrzegła prze wypluwaniem spermy „wujków”. Ile ja się tego opiłam wtedy! Ciągnęłam różne kutasy. O różnych zapachach i smakach. Bardzo się brzydziłam jak kutas miał „serek” ale ciotka wtedy tym bardziej pilnowała, abym „serek” też połykała. Nie dawała mnie do ruchania „wujkom”. Oni proponowali jej duże pieniądze, ale Ciotka odmawiała mówiąc, że suka jeszcze nie gotowa. Bardzo często siedziałam nago a kilku „wujków stało dookoła, a ja im obciągałam i masturbowałam. Spuszczali mi się na buzię i cycki. Byłam calutka w spermie. Potem kazali abym to wszystko rozmazywała po ciele. Musiałam być już znana bo tych „wujków” było coraz więcej. A już wtedy umiałam obciągać super. Od czasu do czasu ciotka uznawała, że jestem niegrzeczna, albo się za mało staram i zabierała mnie na „trening buzi i piecie śmietanki” Wiozła mnie do najbardziej obskurnej i ponurej dzielnicy. Ten trening to odbywał się przeważnie w jakiejś zatęchłej piwnicy. Pachnącej kocimi szczynami. Szybko malowałam się wulgarnie. Przychodzili faceci. Wpychali mi w usta i gardło swoje obślizgłe członki. Ja klęczałam a oni trzymając mnie za włosy ruchali i spuszczali się do środka ja połykałam wszystko. Nie rzadko jeden czy dwóch mnie tak ruchało a już czekali następni pod ścianą. Dławiłam się i płakałam. Oni się śmiali i mówili „czego płaczesz ...
... kurwo”. „Lubisz to suko.” d**gi podniósł moją sukienkę, patrząc na mój sztywny kutasek. „o stanął suce kutas” powiedział. Oni wszyscy raczej nie przepadali za mydłem i wodą. Nigdy nie wiedziałam ilu ich było. Na zakończenie ciotka zawsze mówiła „jeszcze cztery spuściki od Panów i będzie koniec”. Nic dziwnego, że było ich zawsze pełno. Ciotka dawała każdemu na piwo, niektórym jurniejszym po dwa razy. Płaci ima za zeszmacenie mnie! Mówiła, że to dobry trening dla mnie. Potem „wujkowie” będą zadowoleni. Ciotka wymyślała często powody dla, których musiałam odbywać takie „treningi”. Wtedy jeszcze nie pozwalała mnie ruchać w dupkę. Teraz wiem, że tym wszystkim kierowała zdalnie Domina Joanna. Pewnego razu Domina Joanna zabrała mnie pierwszy raz na wieś. Na dalszą edukację suki. Jak mawiała.
- Każda suka w rui musi być kryta. A ty zawsze jesteś w rui więc trzeba cię często kryć. – mówiła, przyczepiając łańcuch obroży do prętów i zamykając nagą w klatce, w samochodzie. Początkowo jak to ja nie domyślałam się co to znaczy. Myślałam, że wiezie mnie gdzieś, gdzie mi porządnie przeruchają dupcie. Nie widziałam nic w czasie drogi. Dojechaliśmy na miejsce. Otworzyła drzwi i klatkę. Wyskoczyłam grzecznie na ziemie i przycupnęłam u jej stóp patrząc do góry uważnie na Dominę. Byliśmy na obszernym podwórzu. Naprzeciwko był stary, ale odnowiony dom z czerwonej cegły, z jednej strony murowany budynek gospodarczy, z d**giej drewniana stodoła. Z domu wyszedł facet średniego wzrostu w wieku ok. 60 lat ...