1. Szymon, szkolny dręczyciel


    Data: 22.07.2024, Kategorie: Geje Twoje opowiadania Autor: MlodyPrzygody

    ... tego pragniesz.” Wzrok zwracał to ku twarzy geja, a to w kierunku miejsca pomiędzy swoimi rozkraczonymi na barowym krześle nogami.
    
    „Mówię” – kontynuował – „Pójdź ze mną do mojego domu. Chcę spróbować, czy faktycznie jesteś taki zawodowy, czy po prostu zachowujesz jak idiota, tak jak zwykle.”
    
    Damian był pewien, że to tylko kolejne żarty, a Szymon zaraz zacznie się śmiać i wykrzyczy coś pokroju „I tu cię mam, pedale”.
    
    Ale nic takiego się nie wydarzyło. Szymon stanął przed fotelem z oczekującym wzrokiem.
    
    „No, dawaj. Skoro jesteś taki zajebisty, to opędzlujesz mi dziś kutasa? Tak czy nie. Więcej nie będę pytał.”
    
    „Dobra. Zrobię to.”
    
    Mężczyźni zaczęli zmierzać w kierunku wyjścia.
    
    -----
    
    Droga minęła w ciszy. Szymon nieźle się chwiał. Był znacznie bardziej wstawiony niż Damian, który musiał go prowadzić. W powietrzu czuć było pewność siebie jednego z nich, a nerwowość drugiego.
    
    „Co ja kurwa robię,” pomyślał Damian, kiedy oboje wchodzili do domu. „Przecież ten chłopak zrobi ze mną co zechce.”
    
    „Kwestia wyczucia partnera. Może trafić się taki który lubi na głębokie gardło i ostro, a może być taki któremu przyjemność sprawi delikatne lizanie.”
    
    „Niezłe masz jaja opowiadając mi o tym wszystkim po całym tym zajściu ostatnio na ulicy.”
    
    Nastąpiła chwila pauzy. Damian przypomniał sobie silne ciało Szymona przygniatające go na chodniku. Jego pełną agresji minę i degradujące słowa. Aż w końcu ślinę, którą ten facet wycharał mu prosto w twarz. Następnie ...
    ... pomyślał o dwuznacznych zalotach kiedy mijali się na korytarzu, aż w końcu o tym, jak został dziś wrobiony w dotykanie jego pulsującego krocza.
    
    „Zamierzasz mnie za to przeprosić?”
    
    Nastąpiła chwila grobowej ciszy, po czym Szymon wybuchł głośnym śmiechem.
    
    „Ja mam ciebie za cokolwiek przepraszać? Nie bądź śmieszny. Jeśli cokolwiek, to ty powinieneś przeprosić mnie za to że muszę codziennie widzieć twój głupi ryj.”
    
    Damian nie odzywał się. Czuł się na maksa poniżony.
    
    „Właściwie to przeproś mnie teraz.” Szymon znienacka złapał Damiana za włosy, sprowadzając go do parteru. Damian jęknął kiedy przeszedł do pozycji klęczącej, ale dla Szymona było to za mało. Wlepił chłopakowi cios w ryj.
    
    „Szymon, weź przestań, to zaszło za daleko.”
    
    „Czy ty kiedykolwiek mi się postawisz? Jesteś nikim, tylko uległą suką.”
    
    „Suka” klęczała teraz twarzą do podłogi, a jej głowa była dociskana butem do gleby.
    
    „Przepraszaj kurwo. Mogłeś zatrzymać mnie w dowolnym momencie. Mogłeś odmówić przyjścia tutaj, albo powiedzieć mi stop. Niczego takiego nie zrobiłeś. Przez cały ten czas chciałeś być moją zabawką.”
    
    W tej chwili Damiana zaczęło to wszystko ostro podniecać. Dla niego dotyk Szymona był czymś innym niż poznał do tej pory, od kogokolwiek innego. Z jednej strony ekstremalnie się go bał, a z drugiej prosił się o więcej. W głębi duszy wierzył w te wszystkie poniżające rzeczy, które stale słyszał od niedoszłego kolegi. Słowa Szymona naprawdę weszły na jego psychikę. Mężczyzna pokazał mu ...
«12...789...»