1. Majteczki w paseczki


    Data: 08.02.2020, Kategorie: Pierwszy raz dotyk, pożądanie, Autor: Sztywny

    ... jej dłoń na kroczu.
    
    - Ojej, jaki wielki. - Przygryzła usta, próbując nie śmiać się nerwowo.
    
    - To ty tak na mnie działasz.
    
    Chciałem być szelmowski, pewny siebie, ale wywołałem tylko prychnięcie. Mimo to nie przestała mnie pocierać. Moje biodra pominęły mózg i zaczęły się poruszać, tylko żeby zwiększyć wrażenie dotyku. Niewprawnie chwyciłem jej biust, wywołując coś pomiędzy westchnieniem przyjemności a krzykiem zaskoczenia. Wtedy pojąłem, że oboje jesteśmy niedoświadczeni. Jednakże nie miało to najmniejszego znaczenia.
    
    Nagle pociągnęła moje spodnie w dół, odsłaniając nabrzmiałego fallusa. Gapiła się na niego bezwstydnie, pocierając delikatnie ręką.
    
    - Wow, to mój pierwszy kutas.
    
    - Chcesz spróbować?
    
    Spojrzała na mnie jak na wariata, ale i tak klękła. Bawiła się dłońmi, ściskając i naciągając, po czym ściągnęła napletek. Zbliżyła twarz i powąchała go.
    
    - Fuj, ale śmierdzi! Nie włożę go do ust.
    
    - Nie musisz. Pokaż mi swoją muszelkę.
    
    Znów parsknęła, ale nawet przez myśl nie przeszło mi ją krytykować. Tym bardziej że posłuchała i ściągnęła spodenki oraz majtki. Niewygolone łono było najpiękniejszym dziełem sztuki i mistrzostwem tysięcy lat ewolucji. Wszystkie te cipki z pornosów wydały mi się mizerną imitacją bladego łona Agnieszki. Ciemne włosy sterczały na wszystkie strony, bez ładu i składu, ale właśnie ten chaos mnie urzekł.
    
    - Mogę?
    
    Wykonała gest, którego nijak nie mogłem zrozumieć, ale uwierzyłem, że był wyrazem zgody. Klęknąłem przed nią i ...
    ... patrzyłem z lubością na trójkąt. Poruszała nogami, a jej ręce co chwilę zasłaniały intymne miejsce.
    
    - Wyglądasz pięknie.
    
    - Dzięki.
    
    Rozsunąłem dłonie i przybliżyłem twarz. Poczułem zapach… Nie potrafię go opisać. To był seks i rozpusta, którego wersja butelkowa zapewniłaby fortunę każdemu. Zapach jej potu, włosów łonowych, prawie dziesięciu godzin w ruchu odurzały mnie i ogłupiały. Pocałowałem ją w ten gąszcz, ale szybko zrozumiałem, że to nie jest mój cel. Ten był niżej.
    
    Przyłożyłem dłoń do cipki i poczułem wilgoć. Między palcami rozciągały się pomosty śluzu. Spróbowałem go i rozpłynąłem się w rozkoszy.
    
    - Jesteś obrzydliwy.
    
    W jej głosie nie było grama obrzydzenia i krytyki. Polizałem ją po łechtaczce, sprawiając, że zadrżała. Wtedy nie miałem pojęcia, co robię, tylko bezmyślnie wędrowałem językiem po jej ciele. Zachowywałem się jak spragniony w oazie. Jakby ktoś mnie gonił albo dał ograniczony czas. Musiałem spróbować jej całej i to naraz. Przycisnęła moją twarz do krocza, utrudniając oddychanie, chociaż wtedy czułem wyłącznie wdzięczność. Grzebałem w różowych, miękkich i gorących fałdkach, odkrywając w nich sens życia i spełnienie wszystkich marzeń. Czy mogło być lepiej?
    
    - Chcę, żebyś we mnie wszedł.
    
    Gdy to powiedziała, oderwałem się od minetki i masturbacji, i spojrzałem z rozmarzeniem. Zrzuciła koszulkę, odpięła biustonosz, odsłaniając najsłodszy biust pod słońcem i położyła się w łóżku. Gdy klęknąłem nad nią, czerwieniła się ze wstydy, nie potrafiąc ...