1. Piernik i Wiatrak


    Data: 09.02.2020, Kategorie: artyści, młodzi, niewinność, stalking, Nastolatki Autor: Adrenalinaaa

    ... przerwie zabrzmiał w każdej części szkoły.
    
    — To nieco podejrzane, Hania. — zaniepokojony piegacz, który zawsze trzymał moją stronę, zaczął przyglądać mi się z przejęciem. — A jeśli to cisza przed burzą? — Natalia próbowała podkręcić swoją własną wyobraźnię do maksymalnych obrotów. Ale kto mógł ją winić? Zawsze była wrażliwą istotką, której świat zbytnio nie rozumiał. Z drugiej strony była najlepszą uczennicą na roku. Wojaże w moim towarzystwie przekładały się na jej reputację, jednak o tę sprawę dbała najmniej. Oceny oraz stuprocentowa frekwencja, a lojalność oraz przyjaźń ze mną, nie działały w symbiozie. Natalia jednak nie była typową kujonką zaczytaną w swych notatkach, bojącą się ludzi. Była uzdolnioną artystką, pełną świetnych pomysłów i ogromnego wigoru do działania.
    
    Jula z kolei hamował nasze nieposkromione przez instytucje szkolną, charaktery. I nawet jeśli osiągał w tym mizerny skutek, często gęsto jego wywody na temat życia, pozwalały nam zmienić podejście do pewnych spraw. To on również wyplątywał nas z kłopotów. Ile to razy tłumaczył nasze spóźnienia przed nauczycielami czy też opóźnienia w doręczaniu prac plastycznych? Miliony czy tysiące. Aż trudno było zliczyć. Tyle, że ta cicha woda, którą mieliśmy za kompana zwariowanych przygód, czasami też rwała brzegi. Wystarczyło, że w obrębie kilku metrów pojawiał się umięśniony ważniak, który próbował go "ustawiać", a Jula pokazywał mu jego miejsce. Po prostu nie był mięczakiem i popychadłem. Fakt, faktem ...
    ... należał bardziej do grona myślicieli niżeli wojowników, ale nie odebrało mu to tytułu jednego z najbardziej pewnych siebie, żółtodziobów. Kolejnym argumentem był też aspekt jego postury. Wyglądem nie przypominał wychudzonego modela, który owinięty w szal wokół szyi, próbował zakryć wystające jabłko Adama. Bliżej mu było do sportowca, który nie stał się filozoficzną, umięśnioną bestią. Niebieskooką, lekko zarośniętą głową, pełną fascynacji na temat talizmanów, archeologii oraz wielu innych rzeczy.
    
    Czy miało to wpływ na jego kontakty damsko-męskie? Owszem. Jednak Jula zbyt mocno angażował się w sytuacją rodzinną oraz relacje z nami, by móc w spokoju się w kimś zakochać. Natalia z resztą też nie bawiła się w romantyczne schadzki. Jej małym zauroczeniem były tony książek oraz garncarstwo...no i czasami studenci. A co ze mną? Buntownicy nie mieli łatwo. Nawet jeśli kilka razy całowałam się z chłopakiem, to nie miało znaczenia. Raz nawet zaprosiłam jednego z nich do domu, podczas nieobecności ojca oraz brata... i cóż, skończyło się tylko na małych pieszczotach oraz jego złamanym sercu.
    
    — Mam wrażenie, że zbytnio się tym przejmujecie. Czy wyglądam na zaniepokojoną? — Jula zamknął oczy i z niezadowoleniem cmoknął swymi nadmuchanymi od ogryzania pistacji, ustami.
    
    — Jesteś niereformowalna. — z uśmiechem na ustach, walnęłam go delikatnie w ramię, by po chwili ścisnąć je niczym kawałek mięcha w sklepie garmażeryjnym.
    
    — Coś Ci się znów przytyło, Juleczku. — zaśmiałam się na głos, a ...
«12...456...»