KiDs (V). Oskar dla Oskara
Data: 17.02.2020,
Kategorie:
Podglądanie
Masturbacja
policjantka,
nauczycielka,
Autor: Falanga JONS
... spojrzał w twarz oficera. Nie wyrażała specjalnie żadnych uczuć. Przynajmniej tych negatywnych. Sprawiał wrażenie zaciekawionego, niż zbulwersowanego. Usiadł na drugim krześle, po przeciwnej stronie stołu i spojrzał na niego.
- Chłopie... - rozłożył bezradnie ręce. – Takiej dziwnej sprawy nie miałem chyba od pięciu lat. Możesz mi wyjaśnić o co w tym wszystkim chodzi?
Daniel przemilczał uwagę, że chciałby wiedzieć to dziesięć razy mocniej.
- Co tak szybko? – zdziwił się Mieszko, widząc w parkingu na stadionie żużlowym Angelikę.
- Trening odwołany. Nie zgadniesz co się stało – w krótkich, jak na kobietę słowach poinformowała go o dramatycznej wiadomości na temat koleżanki z zespołu. Napadniętej i pobitej.
- Nieźle, kurwa... - mruknął pod nosem Mieszko. – Hm, to ja skończyłem w niedzielę jednak trochę lepiej – uśmiechnął się krzywo.
- Boli cię jeszcze?
- Czuję całą lewą stronę. Ale w parę dni przejdzie. Wiesz, że przyszło zaproszenie na turniej do Czech w piątek, drugiego maja? – przekazał swoją informację.
- Jaki turniej? Czemu tak późno? Młodzieżowy jakiś?
- Tak dokładnie, do Pardubic. Ktoś im wyleciał ze składu i zaprosili mnie. Mam dać znać do wieczora.
- I co? Pojedziesz.
- Wiesz jak jest. Muszę często startować by się rozwijać. Nie mogę odpuszczać żadnej okazji. Teraz tym bardziej, bo to wprawdzie turniej trzeciorzędny, no ale zagranica, obcy tor... No i ten uraz w cztery dni powinien mi przejść.
- To będziesz miał super weekend majowy. ...
... – wzruszyła ramionami. Mieszko jakby tylko na to czekał.
- No więc... Rozumiem, że pojedziesz ze mną?
Angelika z trudem powstrzymała drgnięcie.
- W roli mechanika, czy...? – nie dokończyła, przybierając na twarzy niewinny uśmiech i zakładając dłonie z tyłu.
- Mechanika mam, Pablo pojedzie. No chyba, że masz już prawko i poprowadzisz busa.
- Przecież nie mam. Kurde, bez niego to... - zamilkła, jakby nie chciała zdradzać wszystkiego. Ale myśl, że mogliby pojechać tam sami, we dwójkę mocno ją nakręciła. Szkoda, że to nierealne.
- Ja nie będę prowadził. Za długa trasa mimo wszystko, poza tym kiepsko tak trochę zmęczony po żużlu...
- Zawsze można zostać na noc – wyrwało się jej znów. – Ale racja. Poza tym, ja następnego dnia mam mecz we Wrześni.
- A nie w niedzielę?. A gdybyś odpuściła ten mecz? – drążył temat Mieszko.
- Fakt, w niedzielę. Mamy kłopoty kadrowe. Malwina, Oliwia... Za dużo tych ubytków.
- No cóż, jak chcesz... - wzruszył ramionami Mieszko.
- Jesteś rozczarowany? – postanowiła ostrożnie wybadać żużlowca Angelika, czując lekkie mrowienie na ciele.
- Nie, dlaczego? Skoro musisz... No cóż, to teraz pokręcę parę kółek, a ty posiedzisz grzecznie, dobra? A po treningu pójdziemy grzecznie pod prysznic – uśmiechnął się szeroko i równie niewinnie jak chwilę wcześniej Angelika.
- Niech Pablo umyje ci dupę, na mnie nie licz – sprzedała mu kuksańca w zdrowe ramię.
Nie grali oczywiście w żadną piłkę w parku. Zresztą nim doszli, odwiedzili ...