WYJAZD INTEGRACYJNY
Data: 21.02.2020,
Autor: Minka227
... To już nie były jęki, to był krzyk rozkoszy. Ale to nie był jeszcze koniec. W tym samym momencie Marek natarł swoją męskością i znalazł się w dziewiczej dotąd dziurce. Ból pomieszany z nieziemskim uniesieniem wstrząsnął dziewczyną. Pomału Marek wsuwał się do środka, aż cały członek zniknął. Magda nie wytrzymała i osunęła się na rękach, przez co jeszcze bardziej wystawiła biodra pozwalając jeszcze głębiej wejść. Teraz każdy ruch zgrywał się z krzykiem. Wiedziała już dobrze, kiedy Marek dochodzi, ale teraz prawie nieprzytomna z podniecenia nie miała siły już na nic. Ona nie, ale jej ciało przeżyło kolejny orgazm razem z kochankiem, po czym oboje padli. Mężczyzna mocno tulił do siebie dziewczynę. Jeszcze nigdy żadna kobieta nie dała mu tego, co w ciągu tych kilku dnia dała Magda. Pomału rodził się w pewien pomysł. Późnym wieczorem przygotował gorącą kąpiel, obudził kochankę i po nocnej kolacji wrócili do domów.
Od tego dnia spotykali się prawie co dzień. Jeśli nie mieli czasu to dochodziło między nimi chociażby do szybkich "numerków”. Często prowadzili różne gry. Ot chociażby taką: dostała sms: "zdejmij majteczki”. Zaczerwieniła się, ale poszła do toalety i zdjęła stringi. Miała wówczas na sobie czerwony kostium ze mini spódniczką lekko rozkloszowaną. Nie sięgała nawet do połowy ud. Kiedy wychodziła z toalety na korytarzu "natknęła” się na szefa. Od razu jego wzrok skierował się na to co pod kawałeczkiem materiału. Poczuła mrowienie. Jednocześnie usłyszała:
- Magda, ...
... miałabyś czas, aby skserować mi te dokumenty?
Gdyby mogła to puknęłaby go w czoło. Przecież dawno mu wszystko skserowała. Ale chodziło to o coś innego. Ksero stało w małym pomieszczeniu na końcu korytarza.
- Się robi, szefie.
Wzięła teczkę z dokumentami, jednak Marek poszedł za nią. Była ciekawa co zamierza. Stanęła przy urządzeniu, a Marek tuż koło niej. Z głębi korytarza było widać szefa podającego Magdzie kartki. Ale to nie było wszystko. Marek jedną rękę wsadził pod spódnicę i zagłębił się w wilgotnej otchłani. Zarówno sama pieszczota, jak i sytuacja sprawiły, że dziewczyna szybko osiągnęła orgazm.
Innym razem dostała sms, aby weszła do jego gabinetu. Skoro to był sms, to sygnał, że będzie i seks. Wzięła teczkę z dokumentami i od niechcenia powiedziała:
- A już myślałam, że uniknie mnie dziś wizyta u szefa. Mówiłaś, że ma podły nastrój.
- Ale on ma do Ciebie słabość. Zajmij go jak najdłużej, to innym da spokój.
- Mądrala. A ja to co?
Kiedy tylko weszła, a była oczywiście bez majtek, została odwrócona tyłem i od razu Marek wjechał ostro i do końca. W innej sytuacji krzyknęłaby z rozkoszy, ale musiała stłumić odgłosy.
Praktycznie takie sytuacje powtarzały się codziennie. Kilkakrotnie mało nie wpadli, ale jakoś wybrnęli z sytuacji.
Kiedy indziej wybrali się razem do oddalonego o 150 km pensjonatu. Marek poprosił:
- Skarbie, tak się stęskniłem za Tobą…
- Przecież niedługo będziemy na miejscu…
- Zrób coś dla mnie. Rozepnij bluzeczkę… ślicznie… ...