Zdrada
Data: 04.06.2019,
Kategorie:
Sex grupowy
Autor: Marek
... poprowadził wszystkich kilka kroków w bok, pod ścianę dużego grobowca. Oparli Joannę plecami o ścianę. Dodatkowo obok rosła kępa jałowców, więc od większej części cmentarza byli osłonięci. Na wysokości bioder Joanny na ścianie dookoła grobowca biegł wystający gzyms. Opierała się o niego pupą, dzięki czemu biodra miała nieco wysunięte do przodu. Jakby w perwersyjnym geście zaproszenia. Jakby sama domagała się seksu. Tu, teraz, z nimi czterema. Ci, co pieścili dotychczas jej zsunęli teraz stanik do góry. Elastyczny, skurczył się i kłębił teraz gdzieś na wysokości jej dekoltu. Dwie dorodne półkule mieli w całej okazałości do dyspozycji. Jej sutki były już mocno sterczące i sztywne. Duże ciemne obwódki zapraszały do pieszczot. Zaczęli je pieścić, ssać. Facet z przodu bezceremonialnie rozpiął spodnie i wyjął sterczącego, czerwonego, olbrzymiego kutasa ze śliską, lśniącą od soków główką. Joanna już nie miała żadnych złudzeń. Wezmą ją tu. Zerżną ją. Czterech obcych facetów na ciemnym cmentarzu. Jej mąż i syn czekają w samochodzie niczego nie świadomi. Facet z nagim penisem rozwarł jej uda, rozerwał rajstopy do końca eksponując jej majtki i odsunął cienki pasek majtek na bok odsłaniając jej wilgotną, delikatną, różowiutką szparkę. Dotknął palcami jej nagiej cipki.
- Nieee, proszę, nieee. Zzzostawcie mnieee.
Ale teraz nic już nie mogło go powstrzymać. Wsunął do jej wnętrza jeden palec. Poczuł jej wilgoć, jej ciepło. Wysunął i wsunął dwa palce, po chwili trzy. Joanna zaczęła ...
... oddychać gwałtowniej, głębiej. Zaczął ją posuwać palcami. Dwaj pozostali ciągle pieścili jej wyeksponowane piersi. W pewnej chwili ten co pieścił jej cipkę przestał. Wyjął palce z jej rozpalonego wnętrza i chwycił w dłoń swojego penisa. Już nie mógł przedłużać tej orgii, czuł, że zaraz wytryśnie.
- Uwaga! Ktoś idzie! Zawołał nagle szeptem czwarty mężczyzna, stojący cały czas z boku i przyglądający się tym ekscesom.
Zauważył teraz dwie osoby zbliżające się alejką wolnym krokiem. Mężczyźni, którzy pieścili piersi Joanny Nagle przestali. Stanęli jakby nigdy nic, udając, że nic się nie dzieje. Facet, który chciał właśnie wejść w Joannę przytulił się do niej, zakrywając sobą i swoim długim płaszczem jej nagość i też zamierając w bezruchu. Jego wyprężony penis przyciśnięty był do brzucha kobiety. Ich twarze spotkały się blisko siebie.
- Zakryjcie ją dokładnie - polecił kolegom.
Poprawili płaszcz kolegi i Joanny tak, aby dokładnie zakryły jasne ciało kobiety. Teraz ktoś przechodzący obok widział tylko dwoje ludzi ubranych w płaszcze i wtulonych w siebie.
- Ani słowa - wyszeptał Joannie do ucha głosem nie znoszącym sprzeciwu - bądź cicho. Zbliżali się. Słychać było w ciszy ich kroki. Mężczyzna wtulony w Joannę czuł jej kobiece ciepło. Słyszał jej urywany, wystraszony oddech. Nie ruszała się. Nie wyrywała. Ta sytuacja jeszcze bardziej go podnieciła. Stał tyłem do nadchodzących, ale wiedział, że koledzy stoją za nim. Że go zasłaniają. Wszyscy mieli szerokie, długie płaszcze. ...