Ciocia Basia
Data: 24.02.2020,
Kategorie:
Mamuśki
Autor: Marcel
... wyrzuciła z siebie.Takie słowa z ust cioci sprawiły, że zacząłem popadać w obłęd. Złapałem za jedną jej pierś, wargami przywarłem do karku, a biodrami zacząłem nadawać szybsze tempo, cały czas przyspieszając. Dawałem z siebie wszystko. Boże! Kochałem się z ciocią, ale to wyglądało na coś innego. Ja teraz zwyczajnie pieprzyłem moją ciocię. A jej to niesamowicie odpowiadało. - Boże! Marek!Nie wiedziałem o co jej chodzi, ale nagle to poczułem. Jej ciałem targnął dreszcz, zaczęła się trząść. Szczytowała. Doprowadziłem swoją ciocię do orgazmu. I nagle ja też to poczułem. Gorąco tam na dole, przyjemne znajome gorąco. Wiedziałem, że sekundy dzielą mnie od wystrzelenia. - Ciociu ja zaraz dojdę - wydyszałem jej do ucha. - Dojdź - wyrzuciła. - We mnie.Boże! O Boże! Tak! Tak!I nagle stało się. Wbiłem się głębiej i wystrzeliłem we wnętrzu cioci potężną dawkę nasienia. Długie, silne i gorące salwy. Moja sperma zalewająca muszelkę cioci. Całkowite tabu. I może dlatego był to najlepszy orgazm w moim życiu. Zakazny owoc, który zerwałem. Mocny. Intensywny. - Jezu! Marek! Ile ty tego tam masz?! - zapytała z prawdziwym zdumieniem ciocia.Nie odpowiedziałem. Kochałem się po raz pierwszy, straciłem dziewictwo. I to z kim! I to jak! Byłem z siebie dumny. Dumny i zmęczony. Za to mój penis nie do końca sprawiał wrażenie wykończonego.Ciocia odwróciła się i spojrzała na niego. Widziałem jak świecą się jej oczy. Mój mały musiał w jakiś sposób na nią działać. Chyba naprawdę był duży… - Mogę… Mogę go ...
... pocałować?Pokiwałem głową, zgadzając się.Nachyliła się i złapała go u nasady. Poczęła delikatnie go tarmosić. Miłe. Po chwili wysunęła języczek. Teraz skubała żołądź na której były resztki spermy. W końcu przestała się z nim droczyć i wzięła całą główkę do ust, tym samym spijając resztki nasienia. Uniosłem się i spojrzałem na ciocię robiącą mi loda. Boże! To się dzieje! Naprawdę trafiłem do raju!Ciocia ssała z wyczuciem główkę, a dłonią jednostajnie trzepała penisa. Bordowy grzybek pojawiał się i znikał. Ciocia mruczała do siebie. Najwidoczniej musiało sprawiać jej to przyjemność. Kiedy znowu zrobił sięwielki i twardy, przestała. Spojrzała mi głęboko w oczy i usiadła na mnie. Chwyciła penisa w rączkę, nakierowała na swoją dziurkę i nabiła się na niego. - Och tak… - wymruczała.Zaczęła powoli unosić się i opadać. Miałem teraz przed oczami nagie kobiece ciało w pełnej okazałości. Ciocia przyspieszała, a ja patrzyłem jak zahipnotyzowany na jej ogromne cyce z brązowymi brodawkami. Patrzyłem jak dyndają i odbijają się cudnie. Złapałem za jedną z tych piersi. Złoto. Uniosłem się i przyssałem do niej. Smakowała jak miód. Drugą dłoń położyłem na jej pośladku i lekko ścisnąłem. Ciocia wciąż przyspieszała. Zaczęła mnie teraz zwyczajnie ujeżdżać. Skakała po mnie jak wariatka. Nie podejrzewałem jej o to. Czując, że tak trzeba, poruszałem biodrami w górę i w dół. Złapaliśmy rytm. - Marek! Jesteś cudowny!Ujeżdżała mnie jeszcze jakiś czas. Potem znowu przeszył ją boski prąd. Doszła po raz ...