Na górze róże, na dole... na…
Data: 02.03.2020,
Kategorie:
wampiryzm,
długa fabuła,
femdom,
genderfluid,
BDSM
Autor: Mjishi
... przypominało ropę. Było to jednak niemożliwe. Wampirom rany mogły co najwyżej zaschnąć, lub lekko podgnić, jeśli były poważne i nie było jak ich szybko zagoić. Ale nigdy, przenigdy nic nie ropiało.
— Czyli… jak krew działa pozytywnie, to całkiem — podsumowała Cerion. — A jak negatywnie, to rany od srebra też stają się dużo cięższe. W normalnych warunkach pewnie już by jej to przynajmniej zaschło.
— A po wbitym w mięsień nożu nie ma śladu — dodała Jordan.
— Cieszę się, że mogę wam posłużyć za obiekt badawczy — warknęła z wyrzutem dziewczyna. — Ja tu cierpię!
— Sama się zgłosiłaś do przetestowania negatywnych właściwości — Jordan nie kryła irytacji. — Było się nie zmieniać w dziką bestię, tylko kulturalnie się zachowywać. Teraz cierp!
— Dobra, dobra, wiem. Należy mi się — przyznała. — Ale Nir ma się dobrze.
— Ale mój regał nie!
Dziewczyna spojrzała w tył i jęknęła. Nie wiadomo, czy na widok zniszczonego mebla, czy pod wpływem boleści, jakie wywołał ruch.
— Odkupię ci — obiecała.
— Jak wskrzesisz stolarza, który to dla mnie zrobił, to tak.
Pani domu była wyraźnie zirytowana. Nie zależało jej na meblu, ale potrzebowała przynajmniej minimalnie dać upust swojej złości. Albo raczej wkurwieniu. Była wkurwiona na Anję, bo się dała opętać, na Nir, bo młokos nic sobie z tego nie robił i na siebie, że na to wszystko pozwoliła. Na Cerion też była wkurwiona. Ale na nią prawie zawsze była wkurwiona, więc to nie było nic nadzwyczajnego. Taka już była ich ...
... siostrzana relacja.
Żadna z nich nie była w nastroju na dalszą analizę i wyciąganie wniosków, więc siedziały w przerywanej jękami Anji ciszy. W końcu usłyszały, jak otwierają się drzwi wejściowe. Lekkie kroki zbliżały się coraz bardziej, aż w końcu w wejściu stanęło Słońce. Rozejrzało się po salonie z zaciekawieniem. Podeszło do załamanego regału i gwizdnęło z uznaniem. Spojrzało na Cerion, która przeżyła zderzenie z solidnymi deskami. Było pod wrażeniem.
Obeszło sofę, zerkając na Anję i chciało usiąść na Jordan, ale potknęło się o rzuconą na środek torebkę. Przewróciła się i wypadło z niej kilka przedmiotów. Między innymi kartka papieru z dziwnym szkicem. Nir zaczęło zbierać rzeczy, ale kiedy sięgnęło po obrazek, zatrzymało się. Wyprostowało się, wpatrując w rysunek i łypnęło na kobiety. Początkowo miało bardzo dziwną minę. Dosłownie przez ułamek sekundy, ale Jordan zauważyła. Zaraz jednak przybrało zwyczajnie zaciekawioną postawę.
— Co to? — zapytało, pokazując zdobycz.
Jordan podejrzliwie spojrzała na Cerion. Rozpoznała jej kreskę. Kasztanowłosa wzruszyła ramionami.
— Szkic jakiejś istoty. Przerysowałam z któregoś ze starych tomów — skłamała luźno.
Nir wpatrywało się w obrazek i zastanawiało.
— I takie poplątane coś było na dole?
— To był b a r d z o stary tom — sprecyzowała. — Część była zamazana.
— A czemu to przerysowałaś? — ciekawiło się dalej.
Cerion zmrużyła oczy i uśmiechnęła się chytrze.
— A czemu cię to interesuje?
Rudzielec parsknął, ...