Na górze róże, na dole... na…
Data: 02.03.2020,
Kategorie:
wampiryzm,
długa fabuła,
femdom,
genderfluid,
BDSM
Autor: Mjishi
... lekko.
Anja również się śmieje. Doskakuje do swojej ofiary i przyciska do ściany. Czuję, że już nie krwawi. Nir zerka na jej rękę i potwierdza moje domysły.
— Ten nóż w mojej ręce też nie był— mówi i wyszarpuje dzieciakowi broń. Przyciska teraz ostrze do jego gardła. Mam coraz mniej cierpliwości, ale mój rudzielec uspokaja mnie gestem dłoni. — Och, skoro lubisz się tak bawić, to mam dla nas całkiem sporo planów…
W tym momencie do piwnicy schodzi też Cerion. Patrzy na mnie i od razu rozumie zamysł. Włosy ma rozczochrane, widzę też, że lekko utyka na lewą nogę.
— Dobra, słuchaj, nie przedłużajmy tego przedstawienia — słyszę głos Nir. — Chcesz mojej krwi, ale problem w tym, że… — Anja trzepie ją z otwartej dłoni w twarz. Cerion łapie mnie za ramię, bo we wściekłości robię krok do przodu.
~~
Słońce uśmiechnęło się, podnosząc wzrok.
— Ooo! Nie wiedziałom, że jesteś taka brutalna. Fajniusio — stwierdziło. — Ale trochę za późno — dodało ze szczerym uśmiechem. — Mam już swojego wampira, więc…
Anja, nie czekając na koniec przemowy wbiła się kłami w szyję Nir.
— Nie zgadzam się! Nie możesz pić mojej krwi, słyszysz?! — krzyknęło szybko. — Nie możesz, nie możesz, nie możesz!
Blondynka nie odstąpiła jednak. Cerion i Jordan zaczynały się niepokoić, jednak kiedy już miały się ruszyć, Anja odskoczyła od Nir jak oparzona. Zaczęła się krztusić i zataczać. Upadła na kolana i zwymiotowała ciemną, lepką mazią. Smród był ogromny.
Nir patrzyło na nią z ...
... zaciekawieniem. Podniosło upuszczony przez kobietę nóż i lekko nacięło jej skórę na przedramieniu. Anja wrzasnęła wściekle i chciała złapać napastnika, ale dzieciak odsunął się zwinnie. Spojrzał na Jordan i uśmiechnął niewinnie.
— Widzisz? Mówiłom, że dam radę. Jestem, kurde, wampirzym pogromcą. Yeah! — tryumfalnie wyskoczyło w górę.
Cerion wycofała głowę w zniesmaczeniu. Jordan aż otworzyła usta w zdziwieniu. Spojrzały po sobie, niedowierzając. A Nir podeszło do nich tanecznym krokiem. Co chwila wykonywało jakieś dziwne ruchy i podskakiwało wesoło. Aż w końcu skoczyło i wylądowało przed nimi.
— No! To teraz kolej na ciebie, ty wielka pijawo! — rzuciło do Cerion, przybliżając się mocno i mierząc w nią nożem. — Zaraz cię tu kurde… kurde… — próbowało być groźne, ale wychodziło to bardziej żenująco, niż przekonywująco. — Ech, dobra — poddało się. — Nawet nie wiem, co bym miało powiedzieć. Po prostu pij! — powiedziało, podstawiając kobiecie nadgarstek pod nos.
Cerion zamrugała. Spojrzała na zdegustowaną minę Jordan.
— Więęęc… Mówisz, że czemu z tym jesteś? — spytała, wskazując młokosa.
Pani domu, zrażona, pokręciła lekko głową.
— Dobrze smakuje — wycedziła.
Cerion mruknęła zatwierdzająco i przytaknęła.
— Wystarczy — przyznała i znów spojrzała na małolata.
— Dobrze smakuje!? — doszedł ich cierpiący głos Anji. — Gówno prawda!
Nir natychmiast się odwróciło i wskazało na próbującą się pozbierać dziewczynę.
— Ty się nie odzywaj! Było mnie słuchać, jak mówiłom, ...