1. Sesja z SB. Praca dla Twardego (8/12)


    Data: 05.03.2020, Kategorie: Sex grupowy Lesbijki Hardcore, Autor: eksperyment

    ROZDZIAŁ VIII. PRACA DLA TWARDEGO
    
    Nowa koleżanka
    
    5 sierpnia, w czwartek wieczorem, zadzwonił telefon. Spodziewałam się rozmowy z rodzicami, którzy jeszcze nie wrócili z wczasów nad morzem.
    
    – Cześć Paula! – usłyszałam po podniesieniu słuchawki – Tu Kaśka!
    
    Imię nic mi nie mówiło. Głos bardziej dziewczęcy niż kobiecy, lecz pewny siebie. Wydał mi się dziwnie znajomy, jednak nie należał do żadnej z moich koleżanek.
    
    – Nie mogę cię skojarzyć… – rzekłam niepewnie. – Możesz mi przypomnieć, skąd się znamy?
    
    W słuchawce rozległ się śmiech.
    
    – W sobotę się poznałyśmy – wyjaśniła dziewczyna. – Czarne włosy… Zapomniałaś już?
    
    Przed oczami stanęło mi odbicie w lustrze twarzy młodej brunetki, o wąskich ustach i ostrych rysach twarzy.
    
    – Aaa – poczułam lekki ścisk w brzuchu. – Tak, jasne. Co u ciebie?
    
    – Dzwonię, bo pewnie będziesz w sobotę?
    
    „Nie planowałam wyjścia…” – chwilę myślałam, co robić. – „Ale znają moje prawdziwe imię, adres i telefon… Lepiej nie będę kręcić!”
    
    – Oczywiście, będę – odpowiedziałam.
    
    – To fajnie – usłyszałam. – Wpadnij wcześniej, tak o dziesiątej, to pogadamy.
    
    * * *
    
    Wkroczyłam do Forum punktualnie. Skręciłam z holu do lobby. Moją uwagę od razu zwróciła Kaśka, machająca do mnie ze stołka barowego. Kiedy podeszłam, wychyliła się, aby mnie cmoknąć w policzek. Zaskoczyła mnie tym, bardzo pozytywnie. Usiadłam obok niej.
    
    – Stasiu – zawołała, odwracając się do barmana. – To jest Mery. Zadbaj o nią.
    
    Barman, szczupły i drobny ...
    ... mężczyzna około trzydziestki, podszedł do nas.
    
    – Mam na imię Stanisław – przedstawił się i lekko nonszalancko kłaniając, podał mi rękę.
    
    Wydało mi się zabawne takie przestrzeganie kurtuazji wobec mnie jako dziwki. Czułam się dziwką tym bardziej, że spodziewałam się paru klientów i dla wygody nie ubrałam majtek.
    
    – Słuchaj – Kaśka zwróciła się do mnie, robiąc poważną minę. – W Polsce nie ma prostytucji. Więc my nie bierzemy kasy. Wszystkie pieniądze bierze Staszek, potem 25% idzie dla bossa, 10 dla Staszka i my dostajemy 65. Ceny są ustalone. Jeżeli klient da ci coś ekstra, pozostaje to twoje.
    
    – Rozumiem – powiedziałam. – Będę się do tego stosować.
    
    Nie negocjowałam warunków, bo zdawałam sobie sprawę, że moje zdanie nie ma tu dla nikogo żadnego znaczenia!
    
    – A powiedz mi… – zmieniłam temat. – Gdzie są numerki? W pokojach?
    
    – Raczej rzadko – odpowiedziała Kaśka. – Zwykle biorą nas do kibla albo na korytarz.
    
    Rozmawiałyśmy, a bar się powoli zaludniał. Przychodziły kolejne dziewczyny. Kaśka witała wszystkie.
    
    – To Mery – przedstawiała mnie, szturchając kokieteryjnie.
    
    Atmosfera zmieniła się nie do poznania. Dziewczyny witały mnie cmoknięciem w policzek. Uśmiechały się na mój widok i stały się rozmowne. Najwidoczniej uznały mnie za część tego świata.
    
    Wysokie obroty
    
    Kwadrans przed północą zaczepił mnie Staszek.
    
    – Podejdź do bruneta przy d**gim stole – powiedział, wskazując wzrokiem kierunek.
    
    Zeskoczyłam ze stołka i podeszłam do stolika. Siedział tam około ...
«1234...7»