Arystokrata (XII)
Data: 07.03.2020,
Kategorie:
niewolnik,
Brutalny sex
bez seksu,
cierpienie,
polityka,
Autor: violett
... skierował się do barku. – Nie zgrywaj się. Wcale nie masz ochoty na rodzinne spotkania, tak jak zresztą i ja. – Nalał sobie jakiegoś alkoholu do szklanki i wypił jednym haustem, po czym odetchnął głęboko. – Powiedz mi tylko, o co chodzi z Drugim, i już mnie nie ma. Mam zbyt dużo na głowie i zbyt mało czasu na te śmieszne gadki, gierki i podchody.
Dolał sobie znów, ale tym razem nie wypił od razu. Kobieta nie odzywała się, czekała. Poddenerwowany i rozkojarzony krążył pomiędzy kanapą i oknami ze szklanką w ręku. Martę zastanawiało, dlaczego nie panował nad sobą. Nie znała nikogo innego, kto tak po mistrzowsku trzymałby nerwy na wodzy. Podejrzewała, że niepokój dotyczył Drugiego, ale dlaczego? Niezwykłe zaangażowanie Martina, aby niewolnik pozostał pod jej opieką do świtu, a jeśli sytuacja pozwoli – nawet kilka dni; reakcja Roberta na nieobecność sługi nerwowa do tego stopnia, że osobiście pofatygował się do domu siostry mimo spięcia podczas wymiany poglądów na temat ich wspólnej przyszłości. Nie miała wątpliwości, że groźba, która padła z jej ust, bardzo długo będzie kaleczyć jego samoświadomość i ranić rodzinne więzy. Kim był dla Martina ten prosty służący, że ryzykował dla niego pozycję w domu Rays? Przecież Robert wykończył niejednego niewolnika i nikt się tym nie przejmował. Nie chciała wnikać w relacje zarządcy i brata, ale gdy Shlazing niemal błagał o pomoc, jednocześnie prosząc o możliwość zachowania dla siebie jeszcze przez jakiś czas tajemnicy tej szczególnej ...
... prośby, ciekawość kobiety została wystawiona na potężną próbę. Czy Drugi był kimś ważnym dla Martina? Może dalekim krewnym… Oprócz dziadka nikt nie wiedział, skąd przybył i z jakiej rodziny wywodził się szybko awansujący zaufany Roberta seniora. Marta brała też pod uwagę, że jasnowłosy niewolnik mógł być zakładnikiem jakiegoś możnego przywódcy lub władyki z dzielnic, który naraził się Raysowi. Nieobce były dziedziczce fortuny mechanizmy doprowadzające do zawładnięcia biedniejszą częścią południowego kontynentu. Korupcja, seks i handel – te narzędzia zawsze sprawdzały się w unicestwianiu małych państewek aspirujących do czegoś więcej niż tylko „produkcji” żywego towaru dla bogatej północy. Drugi mógł być ofiarą takiego działania; mógł być zabezpieczeniem dla „długiej i owocnej” współpracy Holdingu Rays i jakiegoś małego państewka zobowiązanego do daniny na rzecz dzielnicy należącej do Roberta. To wyjaśniałoby, czemu tak długo służył i funkcjonował przy niezwykle okrutnym właścicielu.
– Co z Drugim? – z uporem ponowił pytanie, a do Marty dotarło, że znalazła się w pułapce. – Mów, i nie zajmę ci więcej cennego czasu.
Ironiczny charakter słów i leniwy gest zniecierpliwienia sprawił, że zawrzała.
– Po co to szyderstwo i ta fałszywa uprzejmość? – Nie ukryła załamania głosu, gdy gardło ścisnął żal. Czy tak powinny wyglądać rozmowy pomiędzy rodzeństwem? Czy muszą ścierać się za każdym razem i o wszystko? Marta utkwiła na chwilę wzrok w filiżance, nerwowo obróciła spodeczkiem i ...