1. Karolina. 26.


    Data: 05.06.2019, Kategorie: Dojrzałe Autor: ---Audi---

    Znowu dzwoni... mój " mąż "
    
    Podoba mi się ta zabawa, jest nie tyle śmieszna, co przyjemna...
    
    Namiastka... ale sama nie wiem czego... ?
    
    On ma żonę, ja mam Jurgena, przecież teraz będziemy żyć w jednej rodzinie...
    
    Nie będę już musiała nikomu dawać.. a jak Jurgen ie będzie tolerować moich wybryków... to nawet nie dam już nikomu
    
    W moim stanie ducha nawet tego nie potrzebuję...
    
    Są ważne sprawy... przyjemności... ale i są ważniejsze..
    
    A mamy dużo do roboty...
    
    Odbiorę..
    
    - Co tam mężu ?
    
    - Nadal mnie tak nazywasz... to piękne...
    
    - Jak nie chcesz to nie muszę... ale chcę jakąś kotwicę normalności...
    
    - W takim razie, ja mogę Cię nazywać moją żoną.. ?
    
    - Hm... a nie będzie to niestosowne... ty masz już żonę.. ?
    
    - Wiesz jak żyjemy i co ona mi robi... to nie jest małżeństwo już od ok 8 lat..
    
    - Ale zawsze.,.. rozwodu nie macie...
    
    - A wiesz, że w starożytnym Rzymie ludziom np. wystarczyło powiedzieć, że już nie jesteś moją żoną...i to był koniec...
    
    - I co. powiesz jej ?
    
    Cisza...
    
    - Przepraszam... masz rację.. nie będę.. to nietaktowne...
    
    - Może spróbujesz powiedzieć...?
    
    - To ją zabije... to znaczy... ona zabije się mi na złość... aby wszyscy wiedzieli, że to moja wina.. i co wtedy ?
    
    - Aż taka ona jest ?
    
    - Myślę, że nawet gorsza... uważa, że wszystko się jej należy.. a moje życie w szczególności... ona może... ale ja już nie...
    
    - To nie jest normalne...
    
    - Wiem, ale w jakiś pokręcony sposób zdołałem się ...
    ... przyzwyczaić..
    
    - Tak maja najlepsi ?
    
    - Dlaczego ?
    
    - Tylko najlepsze jednostki są w stanie dostosować się do każdych warunków, aby przeżyć.. Ty tak zrobiłeś...
    
    - To nic specjalnego... a może jestem słaby i nie umiem walczyć o swoje... ?
    
    - Każdy sportowiec jest waleczny... inaczej nie doszedłbyś do niczego.. a masz jakieś sukcesy prawda ?
    
    - O tak... zrobiłem 1/2 Ironmana w dobrym czasie...
    
    - A całego też robisz ?
    
    - Jestem za słaby, wiesz ile mam lat... to raczej nieosiągalne... trenuję dopiero do 3 lat...
    
    - Ale walczysz... ?
    
    - Tak walczę...
    
    - Dopóki walczysz jesteś zwycięzcą...
    
    - Co powiedziałaś,.. ?
    
    - A tak gdzieś słyszałam...
    
    - Na ścianie mam taką zawieszkę na medale i to tam pisze... szok... ale nie ma się co dziwić ?
    
    - Dlaczego ?
    
    - Mówiłem Ci, jesteśmy w jakiś sposób dla siebie stworzeni... ale przepraszam od razu... to wcale nie znaczy, że będziemy,.. albo, że musimy być razem... mogę być dla Ciebie tylko przyjacielem i wspierać Cię w Twoich ciężkach chwilach...
    
    - Może ?
    
    - I wiesz co... w ten sposób też mogę dawać Ci szczęście..
    
    - Jesteś kochany.. zgadzam się.. możesz mówić mi żono... będzie przyjemnie...
    
    - Ok, małżonko... to pa...
    
    - Chwila, a co chciałeś ?
    
    - Tylko Cię usłyszeć i życzyć Ci miłego dnia...
    
    - Dziękuję, jesteś kochany... pa..
    
    Uśmiałam się... obcy facet.. a daje mi radość... niby nic.. ale jest dużo lżej......
    
    Może zrobię dobry uczynek ?
    
    Aparat... majteczki w dół... fotka... pstryk...
    
    Sms... ...
«1234...9»