1. Karolina. 26.


    Data: 05.06.2019, Kategorie: Dojrzałe Autor: ---Audi---

    ... dotacje i urządza imprezy... jest znany...
    
    - Dobrze, a jakieś brudy ?
    
    - Podobno dziewczyny nie tylko mieszkają z dziećmi, ale i muszą dziękować sponsorom...
    
    - Bardzo dobrze... trzecia sprawa... we wiosce... takiej a takiej... mieszka fryzjerka, która ma zakład na ul.......... chcę wszystko o niej wiedzieć...
    
    - Rozumiem
    
    - I najważniejsza sprawa...Karolino... teraz ty...
    
    - Rodzina Leśniewskich, on i ona psychiatrzy, pracowali w naszym szpitalu psychiatrycznym, wyprowadzili się ok 1,5 roku temu, z dzieckiem... muszę znać ich adres.
    
    - Zrobi się, to będzie proste...
    
    - Proszę, tu jest 10 tysięcy euro... i jak najszybciej...
    
    - Nie trzeba...
    
    - Ma tak być... a gdzie Sławek gra ?
    
    - Jak to gdzie... w restauracji Roberta.. teraz on jest tam szefem...
    
    Jak mnie szarpnęło...
    
    Kurwa... Sławek szefem w knajpie mojego męża... parodia historii...niedoczekanie...
    
    W tej samej knajpie, w której dostał wpierdol... poprzednim razem.... ale musi się czuć... !!!
    
    Jurgen podziękował... a ja od razu...
    
    - Jedziemy tam, mam kelnera, który jako pierwszy facet mi pomógł, gdy wyszłam ze szpitala, nakarmił mnie i powiedział, że będzie moimi uszami...
    
    - Karolinko... jesteś stworzona do tego...
    
    - Widzisz, też się przydam...
    
    Pojechaliśmy... oczywiście był i nas poznał...
    
    - Pana Jurgena to ja też znam...
    
    - Nie pamiętam...
    
    - Bo na samym końcu zacząłem pracować... ale historie słyszałem...
    
    - Musimy wiedzieć komu Sławek jest dłużny, z kim się ...
    ... rozlicza... i te sprawy...
    
    - Ok... to jest Szprycha, stary znajomy... urządzają karciane zawody, a że Sławkowi nie idzie, to przegrywa dużo... podobno śmieje się, że ma szczęście w miłości...
    
    - Są inni ?
    
    - Są, jest taki, co skupuje długi... i potem robią naciski... i wiem, że ma Sławka mocno w garści...
    
    - Możesz dać mu słowo, że chcę pogadać... ?
    
    - Jasne... a dziś coś podać... ?
    
    - Nie, tylko interesy... zadzwoń...
    
    Gdy wyszliśmy Jurgen był zadowolony.
    
    - Dobrze idzie nie ?
    
    - To zależy... ale źle nie jest...
    
    - A co ?
    
    - Wszędzie są mendy... czemu się dziwię... ?
    
    - Ale poradzimy ?
    
    - Tak, Karolinko...
    
    *************
    
    Po trzech dniach był telefon, że czeka na 16...
    
    Pojechaliśmy, na początku trochę był nie sos, że jadę.. ale jak się dogada beze mnie ?
    
    Gdy weszliśmy to kelner od razu kiwnął na stolik w głębi sali..
    
    Gdy podchodziliśmy to zaczęłam się denerwować...
    
    Znam tego faceta...
    
    To będzie on.,. bo siedzi sam...
    
    Pamiętacie pierwszego kochanka po wyjściu ze szpitala... z tej knajpy ?
    
    To on... bez dwóch zdań...
    
    Podeszliśmy...
    
    Wstał i pierwsze na mnie...
    
    - O. Pani witraż...
    
    - Pamięta Pan... ?
    
    - Takich kobiet się nie zapomina..
    
    Podszedł do mnie, pocałował w rękę i w usta...
    
    Jurgen stał i miał tylko wielkie oczy...
    
    - To mój przyjaciel i kochanek... może będzie dobrze... ?
    
    - To mój człowiek, ochroniarz z Niemiec... Jurgen..
    
    - Ktoś chciał rozmawiać o Sławku ?
    
    - To właśnie my..
    
    - Ok, mówię po ...
«12...567...»