-
Bądź niegrzeczna (I)
Data: 05.06.2019, Kategorie: nieznajomy, flirt, Autor: KAES
... się delikatniej, bo będziesz musiała pożegnać się z koszulą. I wtedy to zauważyłem. Jej koszula była na wpół przezroczysta. Pod nią miała tylko stanik. Koronkowy... mmm. Nie zasłaniał wiele. Miałem wrażenie, że gdyby nie kieszonki zdołałbym zobaczyć sutki. - Ślicznie wyglądasz. - powiedziałem i zacisnąłem zęby aby nic więcej mi się nie wymsknęło. - Dziękuję. - i odwróciła wzrok w drugą stronę. Zawstydziłem ją. Lubiłem to uczucie przewagi. Miałem ochotę jeszcze coś powiedzieć ale przeszkodził nam kelner przynosząc zamówienie. - Mmm wygląda apetycznie. - mruknęła z zadowoleniem. - Co powiedziałabyś na lampkę wina? - Prowadzisz. - upomniała mnie. - Wiem... ale Ty nie. - i posłałem jej łobuzerski uśmiech. - Dasz się namówić? - Pewnie. Ale tylko lampka... nie przepadam za alkoholem. Odchylając kotarę wezwałem kelnera. Miałem nadzieję, że pomyśli i nie rzuci tekstu w stylu "to co zwykle"? Pomyślał. Chwilę później na stole stała lampka z czerwonym płynem. Dla siebie wziąłem wodę. Stuknęliśmy się napojami i zabraliśmy za jedzenie. Naprawdę była głodna. Ja zamierzałem w inny sposób zaspokoić swój apetyt. Zostawiłem połowę i w ciszy przyglądałem się jak kolejne porcje znikają w jej ustach. Miałem chwilę by dokładniej się jej przyjrzeć. Ciemne, gęste włosy sięgające aż do łokci. Nie jedna kobieta mogłaby jej pozazdrościć. Przesunąłem wzrok na twarz. Duże oczy oprawione gęstą firanką ciemnych rzęs. Pełne usta w kolorze dojrzałych malin. Miałem ochotę się w ...
... nie wpić. Musiałem jednak poczekać... Skończyła. Odsunęła talerz i spojrzała na mnie. - Smakowało? - zapytałem. - Było pyszne. - odrzekła. Spojrzała na mój talerz pytającym wzrokiem. - Nie byłem głodny. - powiedziałem domyślając się o co chciała zapytać. - Powiedz mi czym się zajmujesz? - Jestem prawnikiem i właścicielem kilku restauracji. A Ty? - odpowiedziałem obserwując jej reakcję. Chyba była lekko zaskoczona. - Ja pracuję w przedszkolu. - odpowiedziała z uśmiechem. - W administracji - dodała widząc moją zdziwioną minę. - Co w takim razie robiłaś w parku o tej porze i to w środku tygodnia? - zapytałem. - Mamy remont do końca miesiąca. Dzięki temu mam trochę więcej czasu by odetchnąć. - Dałabyś się zaprosić na film? - zapytałem bez namysłu. - Do mnie. - dodałem obserwując jej rozszerzające się ze zdziwienia źrenice. Musiała wiedzieć co chodzi mi po głowie. - Chyba trochę za dużo sobie wyobrażasz. - usłyszałem i natychmiast pożałowałem, że w ogóle się odezwałem. - Wracam do domu. - kontynuowała ostro. Zaczęła się podnosić a ja zupełnie nie wiedziałem co mam powiedzieć. Rzadko która jadła ze mną kolację. Rzadko która mi odmawiała. Co mam zrobić? - Odwiozę Cię. - rzuciłem bez zastanowienia wiedząc, że nic więcej nie zdołam zdziałać. Wyszliśmy i chwilę później znaleźliśmy się w samochodzie. - Przepraszam. - powiedziałem tak cicho, ze chyba nawet tego nie słyszała. Odwiozłem ją pod sam dom. Cofając zauważyłem, że przed garażem coś się ...