Adam i Ewa - wydanie zbiorcze,…
Data: 16.03.2020,
Kategorie:
Dojrzałe
Mamuśki
Anal
ciąża,
Sex grupowy
Autor: Agnessa Novvak
... jej głos aż kipiał od emocji. – Ale tego jednego pragnę i nie przekonasz mnie do zmiany decyzji! Za to obiecuję ci, że nigdy już nie poproszę o nic podobnego!
– To wszystko?
– To wszystko!
– To do widzenia.
Zeskoczyłam z leżanki, poprawiłam majtki, z powrotem naciągnęłam spódnicę na uda, szybko narzuciłam płaszcz i wyszłam, nie odwracając się. Błagalną prośbę o powrót, rzuconą spanikowanym głosem, dyplomatycznie zignorowałam.
Następna godzina zeszła mi na kontemplacji widoku za oknem kawiarni w towarzystwie kolejnej kawy, kolejnego ciasta i kolejno następujących po sobie telefonach do trojga najbliższych mi osób. Nie, żebym miała do nich konkretne interesy, ani tym bardziej dzieliła się swoimi planami i przemyśleniami. Po prostu bardzo chciałam usłyszeć ich głosy i upewnić się, że wszystko w porządku. A w przypadku dziewczynek dodatkowo potwierdzić, że wrócą ze szkoły nie wcześniej, niż wynikało to z ich aktualnego planu zajęć. Bogatsza o wiedzę i biedniejsza o kwotę widniejącą na rachunku, podejrzanie rozrośniętą o jedną dolewkę i dwie dokładki, zastanowiłam się jeszcze chwilę i wyszłam. Udając się w nie do końca takim kierunku, jaki miałam zamiar obrać, gdy siadałam do stolika. I wcale nie będąc pewną czy decyzja, którą podjęłam, była w jakikolwiek sposób słuszna.
Wparowałam do studia z gracją rozjuszonej mamucicy, od samego progu biorąc na cel ewidentnie zaskoczoną mym powrotem Sofię.
– Dobra, zgadzam się! Na wszystkie trzy… to znaczy dwa i pół ...
... warunku, bo nie chcę, żebyś pracowała za darmo. Zapłacę ci tyle, ile wzięłabyś od każdego innego klienta i nie waż się policzyć mniej! – Wyliczałam po kolei, nie dając sobie wejść w słowo. – Więc jak, na kiedy się umawiamy? I gdzie właściwie chcesz to zrobić? Bo przecież nie tutaj, na widoku?
Zamiast odpowiedzi Sofi rzuciła mi się na szyję i pocałowała w policzek tak nagle, że nawet nie zdążyłam zareagować. I równie szybko odskoczyła z powrotem, jakby bojąc się, że odpłacę jej zdecydowanie mniej czule.
– Kurwa zajebiście! Przepraszam, nie mogłam się powstrzymać! – Przefrunęła pod samym sufitem ze szczęścia. – A co do warunków, nie martw się. Zaraz za zapleczem mam normalne mieszkanie, a jak będzie trzeba, przeciągnę fotel z pracowni. Tylko kiedy ci pasuje?
– A dzisiaj? Zaraz? Teraz? Bo się rozmyślę! No, nie każ mi czekać, prowadź!
Niewielka, dwupokojowa kwatera była raczej skromna – nie tylko w porównaniu ze standardem, do którego sama byłam przyzwyczajona – za to bardzo przytulna i dobrze utrzymana. Zwłaszcza łazienka, która może i coraz głośniej domagała się wymiany kafelków, pamiętających jeszcze poprzedni ustrój, lecz jednocześnie aż lśniła czystością. Usiadłam na brzegu wanny, zaopatrzona w mocno pachnący płynem do płukania ręcznik oraz żel do mycia i rozebrałam się do pasa. Roztrząsając nieustannie, czy na pewno robię dobrze.
– Sofi, jestem już gotowa! – zawołałam po paru minutach. – Mam tu zostać czy gdzieś pójść? Tak, żeby tobie było jak najwygodniej… ...