Adam i Ewa - wydanie zbiorcze,…
Data: 16.03.2020,
Kategorie:
Dojrzałe
Mamuśki
Anal
ciąża,
Sex grupowy
Autor: Agnessa Novvak
... odmiany wypełnionego po brzegi, pubu. Znalazł wolne miejsce przy barze, wychylił jednym haustem podwójną whisky i od razu zażądał dolewki. Nie uważał, by alkohol stanowił jakiekolwiek remedium, ale miał to gdzieś. Ewa najwyraźniej nie przejawiała takich obiekcji.
Rozglądał się po stolikach, obserwując oblegające je z powodu okołowalentynkowego pierdolnika wyjątkowo tłumnie kobiety. Nieważne, czy były ładne czy brzydkie, młodsze czy starsze. Po prostu się im przyglądał. I zastanawiał. Oczywiście miewał fantazje seksualne jak chyba każdy inny facet. Tyle tylko, że nigdy nie odważył się wyjść z nimi poza sferę marzeń. Najpierw przeszkadzała mu w tym wrodzona, młodzieńcza nieśmiałość. Potem był zapracowanym, młodym japiszonem, skupionym na wynikach, targetach i innym podobnym szajsie. Następnie mężem – może i nie do końca szczęśliwym, ale przynajmniej uczciwym i wiernym. Później w ogóle nie miał ochoty na nic, poza coraz skuteczniejszym pogarszaniem i tak złego nastroju i obrzydzaniem wszelkich przyjemności. Teraz zaś był związany z Ewą… A przynajmniej tak mu się wydawało jeszcze niewiele ponad godzinę temu.
Przerwał egzystencjonalne rozkminy, opróżnił kolejną szklaneczkę i znów omiótł wzrokiem salę. Rozmyślał o czasach młodości, gdy niejednokrotnie wyobrażał sobie, by chociaż raz spróbować seksu z każdym typem kobiety. Którą wybrałby na początek? Może drobniutką, dziewczęcą, w typie stereotypowej Azjatki? Dorodną, temperamentną, z gatunku tych, których tabuny ...
... przewijały się przez gangsta teledyski? Najlepiej Murzynkę, lub jeśli nie udałoby się takiej spotkać, to chociaż Latynoskę? Czy raczej kogoś z przeciwnej strony skali, czyli przykładowo bladolicego, piegowatego, zielonookiego rudzielca?
Albo od razu pójdzie na całość i prześpi się z dwiema kobietami naraz? Tylko koniecznie chętnymi także wobec siebie nawzajem! Bo dlaczego niby nie? Nie wspominając o najskrytszych, najbardziej perwersyjnych marzeniach, jak choćby wyuzdanej sesji z doświadczoną, zapiętą pod szyję w skórzany, nabijany ćwiekami kostium dominą. Tak czy inaczej, wybór zależał tylko od niego.
Na koniec, choć nie chciał się przyznać nawet przed sobą, wielokrotnie zdarzało mu się marzyć o transce. Z pełną świadomością, kim ona… on… ta osoba jest. Już nawet mniejsza, czy byłaby bardzo sfeminizowana czy wciąż lekko androginiczna. Zwłaszcza że znał osobiście kilka kobiet o mocno nieoczywistej urodzie i nawet jeśli nie do końca trafiały one w jego prywatny gust, nie mógł odmówić im swoistej atrakcyjności oraz seksapilu. Dlatego nie byłoby aż tak istotne, czy jego transseksualna partnerka nosiłaby długie, dziewczęce włosy lub buntownicze pixie, ubierała się w niewinne sukienki albo dżinsy i sportową bluzkę, nosiła mocny makijaż czy tylko lekko podkreślała oczy. Po prostu miała mu się spodobać, całkowicie subiektywnie, bez oglądania się na zdanie innych. I koniecznie niech będzie aktywna w obie strony, ze wszystkimi tego zadami i waletami, na czele z daleko posuniętą ...