Adam i Ewa - wydanie zbiorcze,…
Data: 16.03.2020,
Kategorie:
Dojrzałe
Mamuśki
Anal
ciąża,
Sex grupowy
Autor: Agnessa Novvak
... specjalnie uda mi się do tego doprowadzić? Bo czytałem gdzieś – głośno myślał – że jeśli kocha się z kobietą analnie i jednocześnie zacznie mocno pobudzać łechtaczkę i uciskać dół brzucha, to wtedy może mieć… wytrysk? U was to się też tak nazywa? Tak czy inaczej, zaraz się przekonamy, jak to faktycznie działa. Tylko wezmę więcej żelu i cię lekko obrócę, bo… O nie, nie uciekniesz mi! Nawet nie próbuj, i tak ci się nie uda!
Siedzieli na ławeczce w zaśnieżonym, pustawym o tej porze parku. On zamyślony, jakby nieobecny, wpatrzony w bliżej niesprecyzowany punkt gdzieś w oddali. Ona wyraźnie senna, z półprzymkniętymi, rozmarzonymi oczami, uśmiechająca się do zimowego słońca.
– Wiesz co, Adam?
– Hmm? – jego myśli wciąż krążyły w nieokreślonej czasoprzestrzeni.
– Następnym razem, jak będziemy chcieli naprawdę zaszaleć, zróbmy sobie parę dni przerwy na zebranie sił. Aha, i koniecznie musimy zacząć trzymać przy łóżku jakiś… duży ręcznik, bo…
– Ewuniu, czego ty się wstydzisz? Nie rozumiem cię, najpierw sama zachęcasz i prowokujesz mnie do odważniejszego seksu, a potem udajesz, że go nie było? Ale chwila, co ty taka blada jesteś? Źle się czujesz?
– Cudownie, tylko jestem taka wykończona, że mogłabym spać chyba do pojutrza i… zaraz, to nie twój telefon? – Dalsze łóżkowe dywagacje przerwał złowrogi motyw marsza imperialnego.
– Mój. Kto i co chce o tej porze?
Zaskoczenie było udawane. Doskonale wiedział, kto dzwoni, bo ten akurat sygnał miał ustawiony jedynie dla ...
... dwojga osób. Na dodatek niezależnie, która z nich dzwoniła, i tak robiła to zwykle w towarzystwie drugiej.
– No odbierzże wreszcie! – burknęła zniecierpliwiona Ewa.
– Jesteś pewna? – odburknął Adam.
– Mnie się pytasz? Przecież do ciebie dzwonią! A właśnie, kto w końcu…
– Halo? – Przerwał jej gestem ręki, jednocześnie podnosząc się z ławki – Jakbym nie mógł rozmawiać, to bym nie odebrał! Nie, nie jesteśmy w domu. Ale dlaczego… szkoda, że dopiero teraz mnie informujecie! Dobrze, tylko zaczekajcie kilka minut. – Zakończył połączenie.
– Ale jak to „zaczekajcie”? – Ewa zdziwiła się całkowicie szczerze.
– Zastanawiałaś się, co będziemy robić po południu? Przyjmować moich rodziców, którzy postanowili nas odwiedzić. Czy raczej już to zrobili – odpowiedział, wciąż wpatrując się w ekran.
– Ale przecież mówiłeś, że nie znają adresu!
– Najwyraźniej poznali, bo stoją pod furtką.
Jak mówi prastare hotentockie przysłowie: strzeżcie się, bo nie wiecie, kiedy mamusia z wizytacją przybędzie. Zwłaszcza z obstawą tatusia, w ewidentnie nowym futrze i pełnoletnim, butikowym single maltem pod pachą. Co prawda po drodze Ewa burzliwie przedyskutowała z Adamem co ciekawsze opcje pozbycia się niespodziewanych gości, lecz ostatecznie – gdy już stanęli przed domem – stwierdzili, że są jakieś granice przyzwoitości. Poza tym salon i tak lśnił czystością, sypialnia była szczelnie zamknięta, a kuchnia zaopatrzona w herbatę, kawę i nawet jakieś słodkości. A gdyby zaszła potrzeba, także ...