1. Adam i Ewa - wydanie zbiorcze,…


    Data: 16.03.2020, Kategorie: Dojrzałe Mamuśki Anal ciąża, Sex grupowy Autor: Agnessa Novvak

    ... znawcy stwierdzić oczywistą oczywistość, że nic się przecież nie dzieje. Przysiadł na krzesełku, założył nogę na nogę i leniwie przeglądał telefon, starając się nie zwracać uwagi na wysoce rakotwórcze opary madkowo-bombelkowych dyskusji, gęsto wypełniających poczekalnię po sam sufit. Dlatego pierwsze podejrzane odgłosy, dobiegające zza zamkniętych drzwi, przeoczył. Drugie zbagatelizował. Dopiero za trzecim razem stwierdził, że coś było mocno nie tak. Wahał się jeszcze chwilę, ale ostatecznie wstał i ignorując mordercze spojrzenia, rzucane przez współczekaczki, zapukał anonsująco.
    
    Nie czekając na pozwolenie, wparował do gabinetu. Ewa leżała na fotelu z miną, jakby właśnie słuchała wykładu z nierelatywistycznej mechaniki kwantowej. Po starocerkiewnosłowiańsku. Co zresztą wcale nie przeszkadzało jej wyjątkowo ekspresyjnie gestykulować, doprowadzając dosadnymi komentarzami siedzącą naprzeciw lekarkę do ewidentnych początków bladej kurwicy.
    
    – Ewa, Matko Bosko, co tu się stanęło? – zapytał Adam, starając się zrozumieć istotę sprawy.
    
    – O, w sumie dobrze, że pan jest! – Zaskoczona nagłym wtargnięciem ginekoloż… ginekolosz… dyplomowana pani ginekolog zwróciła się bezpośrednio do niego. – Proszę wytłumaczyć żonie, bo mnie jakoś nie chce słuchać, że jest w ciąży.
    
    – Ewa nie jest moją… że jak? O czym pani do mnie rozmawia? – Przybrał pełną zrozumienia minę karpia wyciągniętego z wody.
    
    – Że pana żona czy nie-żona, nie wnikam już, dziecko będzie miała. Zakładam, że pan jest ...
    ... sprawcą tych ciąż, panie mężu. Czy też nie-mężu. – Zaśmiała się sama do siebie, zbywając fakt, że najwidoczniej nikt poza nią nie rozumiał kontekstu, wyjętego żywcem w pewnej piosenki.
    
    – Ale pani doktor! To niemożliwe! – Ewa zaprzeczyła gwałtownie, chociaż siedząc z wciąż rozłożonymi nogami (i świecąc dokoła wszystkim, co miała pomiędzy) wyglądała raczej mało poważnie.
    
    – Jakbym powiedziała wam, ile miałam tu niemożliwych przypadków, nie uwierzylibyście nawet w połowę! – Lekarka westchnęła, coraz wyraźniej poirytowana ciągłymi pytaniami o to samo. – A teraz proszę się stosować do moich zaleceń. I niech pani pamięta: czterdzieści plus to nic strasznego, ale nastolatki radzę nie udawać. A pan, panie Adamie – odwróciła głowę w jego kierunku – proszę uważać na swoją… Ewę. Tak naprawdę. Zostawiam wam wyniki badań, skierowanie na kolejne, receptę z lekami, a jak następnym razem się zobaczymy, to…
    
    Nie było dnia, by nie poruszali tematu, za każdym razem pogrążając się w coraz większej niepewności. Zresztą mniej lub bardziej, ale zaskoczeni byli wszyscy, którzy kolejno się o zaistniałym fakcie dowiadywali: jej matka, jego rodzice, ich przełożeni, współpracownicy, panie na poczcie oraz obecni także i tutaj rozliczni krewni i znajomi Królika. Niby wiedzieli, skąd się biorą dzieci, ale… no, właśnie – skąd? Być może nastąpił szczęśliwy zbieg jeszcze szczęśliwszych przypadków, połączony z gruntownym przemeblowaniem życia Ewy, która po pamiętnych wydarzeniach ostatnich walentynek ...
«12...737475...130»