Adam i Ewa - wydanie zbiorcze,…
Data: 16.03.2020,
Kategorie:
Dojrzałe
Mamuśki
Anal
ciąża,
Sex grupowy
Autor: Agnessa Novvak
... nastrojów, byłoby zastosowanie najprostszego i wielokrotnie sprawdzonego rozwiązania w postaci zaciągnięcia do łóżka i nie wypuszczania z niego przynajmniej do następnego dnia. Nie, nigdy nie potraktował swej kobiety jak rozkapryszonej lafiryndy, której humory wybija się nie z głowy, a dupy. Najlepiej przy pomocy stojącej na baczność fujary. Co nie zmieniało faktu, że takie właśnie działanie było najskuteczniejsze. Mogli się na siebie wkurzać z dowolnego powodu, roztrząsać problemy i zmartwienia, a i tak najlepszym lekarstwem na kłopoty praktycznie zawsze okazywał się właśnie seks.
– Ewa, mam pytanie… – zaczął wreszcie, gdy Ewa wróciła od lekarza.
– Czego znowu? – odburknęła. – Tylko nie mów, że chodzi ci o wczoraj, nie mam ochoty na dyskusje!
– No właśnie o to – zmełł w ustach chęć niecenzuralnego doprowadzenia jej do porządku i kontynuował spokojnie – czytałem przecież to samo co ty i uważam, że… Skoro lekarz tak twierdzi, powinniśmy się tego trzymać.
Dobrze, że wzrok nie mógł mordować, wybijać w ścianach dziur na wylot ani wywoływać międzykontynentalnych klęsk żywiołowych.
–
Tak, oczywiście, wszyscy macie rację! – krzyknęła, nie próbując nawet ukryć złości. Co nie było jednak przeszkodą nawiązaniu do klasyka, mającego najwyraźniej podnieść poziom merytoryczny dyskusji. Bezskutecznie. – Ja się mam męczyć, a tobie jak tylko się zachce, to sobie zmarszczysz i wszystko będzie okej?!
– A tobie czy ktoś broni sobie dogadzać? – odparował.
– Co?
– ...
... Jajco! Pomyśl przez chwilę! – Tym razem on podniósł głos. – Lekarz zabronił ci współżycia. Czyli stosunku, tak? A reszty też? Zapytałaś o to? Czy tylko go opieprzyłaś i wyszłaś?
– No, powiedział, żebym była ostrożna, ale tak ogólnie i… – Zmieszała się.
– Ewa! Możesz w końcu, czy nie? I co właściwie możesz? Przecież ty tam byłaś, nie ja! Jeśli mam się z tobą nie kochać, nie będę. Ale przecież mogę ci chyba sprawić przyjemność… inaczej? Przecież wiem, że lubisz być całowana! – Zachęcił figlarnie, widząc że powolutku mija jej zły humor. – Albo nawet sama się wypieścisz? Wybacz, ale to chyba ci wolno, prawda?
– Nie będę kłamać, sama o tym myślałam! Dzisiaj rano nawet zadzwoniłam do doktora, bo miałam jeszcze kilka pytań, o których wczoraj… dobra, nie zapomniałam! Miałeś rację, wkurzyłam się i nie chciałam dłużej rozmawiać! Ale już wszystko wiem: on nadal obstaje przy wstrzemięźliwości, ale powiedział, że jeśli… miałabym ochotę, to… tak ostrożnie…
– Więc po co całe to przedstawienie? – Adam westchnął zrezygnowany.
– A bo zła byłam! – fuknęła, niczym obrażona niedostateczną ekskluzywnością podanej karmy jeżyca.
– A teraz jesteś?
Zamilkła na dłuższą chwilę, niepewna, co odpowiedzieć, by nie powrócić do punktu wyjścia.
– Nie. Tak. Nie wiem już sama! – Przytuliła się do Adama, zaskakując go nagłym wybuchem czułości. – Ale na pewno cię chcę. Ciebie, rozumiesz? Nie mówiłam ci, ale cała mokra jestem. Bez przerwy od kilku dni. Chciałam poczekać, aż lekarz mi powie, że ...