1. Adam i Ewa - wydanie zbiorcze,…


    Data: 16.03.2020, Kategorie: Dojrzałe Mamuśki Anal ciąża, Sex grupowy Autor: Agnessa Novvak

    ... na ucho. Ani Adam, ani Ewa nigdy nie dowiedzieli się, jakie słowa wówczas padły, ale reakcja recepcjonistki była jedną z bardziej zastanawiających rzeczy, które kiedykolwiek widzieli w życiu. Najpierw złośliwy uśmieszek znikł z jej twarzy. Następnie rumiana, różowiutka cera zaczęła błyskawicznie blednąć, ustępując trupiej siności, a oczy otworzyły się tak szeroko, jakby miały zaraz wypaść z orbit. Potem, w momencie, w którym Lili wyciągnęła rękę w ich stronę, pielęgniarka spojrzała rozbieganym, przerażonym wzrokiem, ostatkiem sił wyrwała się z uścisku i pędem wybiegła na korytarz, zrzucając zalegające na blacie dokumenty.
    
    Nie minęła minuta, jak wróciła cała przejęta w towarzystwie koleżanki, sanitariusza z wózkiem i – co najważniejsze – doktora. Tego samego, który miał być ponoć bardzo zajęty, a tymczasem pędził przez korytarz tak szybko, jakby gonił go rozjuszony behapowiec, wespół z inspektorem skarbówki i kontrolerem urzędu pracy. Kiedy wreszcie posadzili Ewę na podstawiony wózek i już-już mieli odjechać z nią w głąb szpitala, Lili podeszła do nich władczym krokiem, stopując całe towarzystwo jednym gestem. Spojrzała na Ewę swoimi nieludzko przenikliwymi oczyma, kucnęła naprzeciwko i nie pytając o pozwolenie, położyła rękę na jej brzuchu. Równocześnie przymykając powieki, jakby pomagając sobie w skupieniu.
    
    – Będzie dobrze! – oznajmiła po dłuższej chwili, podnosząc wzrok i uśmiechając się tajemniczo do Ewy, po czym przeniosła oczy na zszokowanego Adama. – Nie ...
    ... martwcie się, a przynajmniej nie dzisiaj. Macie jeszcze czas. Wszyscy troj… czworo? – Zamrugała, pierwszy raz tracąc absolutną pewność, czy w tym przypadku także miała rację.
    
    Choć bardzo tego pragnął, nalegał, prosił i naciskał, Adam ostatecznie nie został wpuszczony na oddział, a Lili w tym akurat najwidoczniej nie miała zamiaru mu pomagać. Siedział w poczekalni i odliczał wyjątkowo wolno płynący czas, starając się zebrać myśli, co szybko okazało się zajęciem równie irytującym, co skazanym na porażkę. W czym wcale nie pomagało mu milczące towarzystwo coraz bardziej zastanawiającej towarzyszki.
    
    Skąd ona się tam w ogóle wzięła i jaki miała cel? Co właściwie zaszło pomiędzy nią a recepcjonistką? Dlaczego lekarza najpierw miało nie być, a po ledwie kilku chwilach przybiegł w te pędy, zachowując się, jakby Adam był co najmniej ordynatorem, a Ewa jaśnie panią ordynatorową? I skąd, do jasnej cholery, kurwy nędzy i na wszystkie bóstwa, Lili wiedziała, co od pewnego czasu pokazywało USG?
    
    Chciał ją o wszystko bardzo dokładnie wypytać, ale za każdym razem, kiedy tylko otwierał usta, momentalnie go uciszała. W końcu, po dobrej godzinie wzajemnych podchodów, odgarnęła na bok włosy i odwróciła się do Adama półprofilem. Wbiła wzrok w bliżej nieokreślony punkt na przeciwległej ścianie, przywołała na pełne usta tajemniczy uśmiech i ciepłym, niemal czułym głosem, zaczęła mówić:
    
    – Nie pytaj o nic, bo i tak nie uzyskasz żadnych satysfakcjonujących odpowiedzi. I przestańże wreszcie wyrywać ...
«12...919293...130»