Adam i Ewa - wydanie zbiorcze,…
Data: 16.03.2020,
Kategorie:
Dojrzałe
Mamuśki
Anal
ciąża,
Sex grupowy
Autor: Agnessa Novvak
... ówczesnych amatorów moich krągłości i akurat chciała ujawnić nie wszystkim pasujący fakt, że już wtedy było mi mocno nie po drodze z maszynką do golenia. – Tę niespodziankę, o której ci mówiłam. Mam nadzieję, że nie będziesz zły i…
– Daj spokój! Przecież wiem, że nie zrobiłabyś nic… niewłaściwego. – Adam przeciągnął ręką po nieco ostatnio zapuszczonych, miejscami lśniących srebrem włosach i wsparł się na łokciach, podskubując lekko szeroko rozłożone uda. – No, mówże wreszcie, o co chodzi!
– To lepiej może pokażę. Tylko proszę, bądź spokojny! – Roześmiałam się zdecydowanie nie tak swobodnie, jak zamierzałam.
Wsunęłam palce pod gumkę majtek i powolutku, centymetr po centymetrze, zaczęłam je zsuwać. Obserwowałam uważnie reakcję Adama, przechodzącą od lekkiego zaskoczenia, przez szczere zdziwienie, po ciężki szok.
– Ewuś, ja po prostu nie wiem, co powiedzieć… – wykrztusił wreszcie. – Nawet bym nie pomyślał, że mogłabyś…
– A co, brzydka jestem? – Zarumieniłam się, mając nadzieję, że przy tym świetle nie będzie to zbytnio widoczne.
– Oczywiście, że nie! Rozumiem, że chciałaś mi zrobić prezent, ale czemu teraz? Po tylu latach? Przecież tyle razy ci mówiłem, że nie musisz się niczego wstydzić! Jesteś dla mnie najpiękniejsza i nie chcę, żebyś zmieniała coś w sobie na siłę! Dlaczego po prostu nie powiedziałaś mi o swoich planach?
Westchnęłam głośno. Nie chciałam zaczynać dyskusji po raz setny, bo i tak nie doszłabym do żadnych wniosków ponad te, które znałam od ...
... poprzednich dziewięćdziesięciu dziewięciu rozmów. Wiedziałam doskonale, że Adam kochałby mnie nawet, gdybym była obwisła, niedomyta i puszczała się na boku. Naprawdę. Uczucia, jakie żywił w stosunku do mnie, były chwilami tak niesamowicie naiwne, że aż było mi go żal. Autentycznie i szczerze. Mogłabym regularnie oddawać się dzikim orgiom z udziałem stada murzyńskich pytongów i kłamać w żywe oczy, że jestem absolutnie wierna, a on i tak uwierzyłby mi bez mrugnięcia okiem.
Natomiast ja nie do końca kochałam samą siebie. A przynajmniej nie zawsze i nie tak mocno, jakbym sobie tego życzyła.
Cała historia zaczęła się, jak nietrudno zgadnąć, od teoretycznie najwspanialszego czasu w życiu kobiety. Nie, nie mogłam zaprzeczyć, że nasze przecudowne, zdrowiutkie jak rydze i śliczne niczym aniołki – choć, jak wspomniałam, o naprawdę szatańskim usposobieniu – córeczki były najpiękniejszym darem, jakie dało mi życie. Niestety cena, którą zapłaciłam za owe dwa szczęścia, była duża. Bardzo duża. Czego, starając się nie wchodzić w równie zbędne, co momentami drastyczne i mało przyjemne szczegóły, najbardziej widocznymi skutkami były pokrywające mi dół brzucha blizny: po cesarce, abdominoplastyce, liposukcji… I chociaż dobrze wiedziałam, że wszystkie one nie były moim wymysłem, tylko zaleconą przez dyplomowanych lekarzy absolutną koniecznością, a Adam regularnie nie tylko pielęgnował, lecz i otwarcie i bez skrępowania pieścił te rejony mojego ciała, i tak przez długi czas czułam do siebie ...