Wspomnienia z dziecinstwa - Dorastanie
Data: 17.03.2020,
Kategorie:
Pierwszy raz
Autor: Venom
... odwiedzają mnie, ja ich, i mi przechodzi, bo tutaj czuję się...
- Wolna - wtrąciła się ciotka.
- Właśnie.
Porozmawialiśmy jeszcze chwilę, pałaszując świeże owoce i warzywa.
- No dobrze, fajnie się rozmawia, ale na nas już czas - powiedziała Marzena - przebieramy się, pakujemy i w drogę.
Wstała i jednym ruchem ściągnęła majtki, a następnie biustonosz. Była odwrócona do mnie tyłem, ale jak sięgała suchą bieliznę, pochyliła się i moim oczom ukazały się wargi sromowe zaciśnięte między udami. Wstałem z koca i dyskretnie odwracając wzrok spojrzałem na Sylwię. Patrzyła na ciotkę przygryzając dolną wargę. Po chwili ściągnęła swoje opalacze i podeszła do ciotki po swoje rzeczy. Pupa Sylwii była cudowna. Widać, że sport świetnie działał na jej sylwetkę. Dla mnie to było za dużo. Cała chmara motyli tańczyła w moim brzuchu. Oczywiście wszystko koncentrowało się w kroku i dosyć szybko członek zaczął nabrzmiewać.
- "Nie myśl o pupci, nie myśl o pupci" - powtarzałem w głowie, ale im bardziej się starałem, tym bardziej miałem przed oczami ten wspaniały widok.
- Jeśli się krępujesz, możesz się przebrać za samochodem - usłyszałem za sobą głos.
Odwróciłem głowę i zobaczyłem, że stoi za mną Marzena. Miała majtki na sobie, ale piersi nadal miała gołe. Trzymała biustonosz w ręku.
- Ja.. nie.. nie krępuję się.. - zacząłem dukać - tylko..
Spojrzałem w dół. Penis prężył się pod kąpielówkami już bardzo mocno. Marzena spojrzała przez moje ramię i zobaczyła powód mojego ...
... zawstydzenia.
- Ach! No tak! Rozumiem!
Podniosła moje rzeczy i podając je rzuciła:
- No, przynajmniej jesteś zdrowy i wszystko Ci tam działa.
Zaczęła się dalej ubierać. Odwrócony od nich, szybko ściągnąłem kąpielówki, wciągając suche slipki. Gdy byłem już ubrany, podeszła do mnie Sylwia też w pełni ubrana.
- Nie gniewaj się na nią, ona już taka jest, lubi wszystkich zawstydzać.
- Zaczynam się przyzwyczajać.
- Ja.. pierwszy raz rozebrałam się przed kimś innym niż ciotka. Chciałam dodać Ci otuchy, ale chyba odniosło to odwrotny skutek. Przepraszam.
- Nie masz za co przepraszać, to..bardzo mi się podobało.
- Czy szanowna młodzież raczy wsiąść do auta? - krzyknęła Marzena przez otwartą szybę.
Sylwia złapała mnie i pociągnęła do samochodu. Gdy tylko usiedliśmy na tylnym siedzeniu, wtuliła głowę w moje ramię, trzymając mnie cały czas za rękę.
Od tamtej pory spotykaliśmy się regularnie na basenie. Rozmawialiśmy, wygłupialiśmy się w wodzie, po prostu dobrze czuliśmy się w swoim towarzystwie. Marzena śmiała się tylko, że wyglądamy jak papużki nierozłączki. Sylwia była inteligentna, obyta w świecie, posiadała wiedzę z wielu zagadnień którymi się interesowałem. Dlatego mieliśmy tak wiele tematów do rozmowy. Była to pierwsza dziewczyna, która interesowała się sportem. Niepojęte dla mnie było, że wie, kto to jest Andrzej Szarmach, albo Robert Gadocha. Uwielbiałem "kłócić się" z nią, kto jest lepszy na prawym skrzydle, kto na lewym, a kto powinien grać w ...