-
Wyższy poziom kobiecej przyjaźni
Data: 17.03.2020, Kategorie: przyjaciółki, wanna, Lesbijki Autor: within_temptation
... stanowiło swoistą świątynię czystości, przybytek wodnych rozkoszy i oazę spokoju. Szczególną uwagę przyciągały dwie rzeczy. Jedną z nich było wielkie lustro, zajmujące niemal całą powierzchnię ściany, co jeszcze bardziej potęgowało wizualne wrażenie rozmiarów łaźni. Drugą rzecz, najważniejszą w tego typu miejscach, stanowiła wanna, największą jaką Klaudia widziała do tej pory. Jej, ale jest ogromna. Przecież to prawie basen. Dwie smukłe kolumny z marmuru rozlokowane w przeciwstawnych rogach, podkreślały jej szczególne znaczenie. Ponadto łazienkę wyróżniał całkowity brak mebli, które bez wątpienia zakłóciłyby harmonię i wyjątkowy klimat pomieszczenia. Funkcję komód i szafek pełniły specjalne wnęki w ścianach i marmurowe półki. Niezakłócony kamienny chłód i surowe piękno nagich architektonicznych kształtów, Przyjemny zapach olejków kąpielowych i rozmaitych kosmetyków zachęcał do jak najszybszego napełnienia wanny i zanurzenia się w gorącej aromatycznej wodzie - oderwania się od prozaicznej codzienności, zagłębienia w zupełnie innym świecie. - I nigdy wcześniej mnie tu nie zabrałaś!? Nela, ty pindo, ale ci zazdroszczę! - Łazienka, jak łazienka. Starzy ma fioła na punkcie Grecji. Patrz, tam jest popiersie Sokratesa - Czarnowłosa wskazała białą statuetkę na piedestale, którą dopiero teraz dostrzegła Klaudia. - Ja tam mam wrażenie, że mnie wiecznie podgląda, stary zbok. Ale wanna jest fajna. - Fajna? Zajebista! Normalnie można w niej pływać! - Jak byłam mała, bawiłam ...
... się w nurka - Nela uśmiechnęła się, wracając myślami do miłych wspomnień. - Jak skakałam do wody to cała łazienka była zalana. - Ha, ja to bym od razu przyjęła zjebkę, że marnuję wodę. - No, dziś jesteśmy same - lejemy do pełna i możemy skakać i chlapać do woli. - E tam. Nie wiem jak ty, ale ja chcę po prostu wejść do wody i siedzieć... i siedzieć... - Ja wolę leżeć. - Nela uśmiechnęła się, i odkręciła pozłacany kurek. Gorący strumień uderzył w wannę, powoli i konsekwentnie napełniając ją wodą. Obłoki pary wznosiły się ku górze, przyjemnie pieszcząc nozdrza swoim ciepłem i wilgocią. - No, to idę po ręczniki. Zaraz wracam, a ty się rozgość. Cała łaźnia jest dla ciebie. - Och, zatroszczę się o nią, możesz być spokojna - Klaudia uśmiechnęła się, popędzając przyjaciółkę gestem dłoni. Została sama. Sama w przybytku czystości i błogiego odprężenia. Usiadła na krawędzi wanny, obserwując przezroczysty strumień napełniający jej wnętrze parującą wodą. Klaudia uśmiechnęła się z cichym westchnieniem, spoglądając na popiersie sławnego filozofa umocowane nad jedną z kolumn. Choć wzrok skierowany miał centralnie ku wannie, zdawał się on zimny i nieobecny, niezdradzający zainteresowania doczesnym światem, a na pewno już osobami zażywającymi kąpieli. W przeciwieństwie do kamiennego filozofa, Klaudia pogrążyła się w rozmyśleniach nad nagimi ciałami w wannie. Sylwetkami dwóch kobiet wspólnie zażywających kąpieli przy obopólnej radości i zabawie. Jednej z nich myśli ...