Zatajone historie – Księżniczka na wsi
Data: 18.03.2020,
Kategorie:
Nastolatki
wakacje,
wieś,
Autor: CichyPisarz
... syropie. Już wcześniej była tam cała wilgotna i pobudzona. Jej łopatki zareagowały i zbliżyły się ku sobie, a znajdujące się pod oversizową sportową bluzą piersi się nagle uwydatniły. Spokojnie zaczęły też tańczyć brzuch i biodra. Oczy, w widzianym odbiciu w ciemnej tafli szkła po lewej stronie, wyraziły ulgę i rozkosz w jednym. Przymknęła powieki, by doświadczyć wzmocnionej wyobraźnią przyjemności.
Dobrze, że była już noc. Ciemność za oknami jadącego pociągu dawała pozór intymności, a zarazem możliwość oglądania takiej siebie w odbiciu.
W najbliższym otoczeniu nie było pasażerów. Nie licząc śpiącej kobiety kilka metrów dalej, której widziała tylko lewy bark i opadające na niego splątane włosy. Pamiętała, że były rude. Razem wchodziły do pociągu.
Nie wiedziała, czy za nią nikt nie siedzi (słyszała jakiś ruch na wcześniejszej stacji, może ktoś na niej wysiadł, bo nikt nie wsiadał, ale nie była pewna), więc cichutko się podniosła, niby szukając coś w kieszeni kurtki. I dobrze, że sprawdziła. Dwa fotele dalej nadal znajdowały się starsza pani z wnuczką, z którymi również wsiadała, ale teraz obie spały. Kobieta głęboko, nastolatka słodko i z słuchawkami w uszach.
I jeszcze na samym końcu wagonu, tuż przy przejściu do następnego wagonu, spała grupka studentów-turystów. Przynajmniej ci, których widziała, ale uznała, że reszta też musi brać z nich przykład. Wyglądali teraz jak elastyczne kukły – spali, czasem bezwładnie się kołysząc. Jej nos już wcześniej wyczuwał, że ...
... pili jakiś alkohol, więc pewnie spali ululani. Przynajmniej pili dyskretnie i kulturalnie. Nawet nie byli w rozmowach głośni i wulgarni. Po ubiorze i plecakach domyślała się, że ruszają na górską wędrówkę. Sama miała wiele wspomnień z takich wycieczek. A więc ludzie z pasją – oceniła i usiadła.
Wróciła do przerwanej zabawy.
Coś z jej głębin podświadomości podpowiadało: “Idź do toalety! Tam bezpieczniej!”, ale ona już wręcz nieustannie marszczyła twarz, teraz nie powstrzymałaby palców, a skryte pod powiekami oczy, wyrywały się ku górze zwiastując orgazm. Znowu było to u niej silniejsze od wstydu i ryzyka.
Wiedziała, że ten moment będzie dla niej najtrudniejszy – w zasadzie nie pamiętała, by kiedykolwiek udało jej się szczytować bezgłośnie. Już czuła tę iskrę, która zaczyna przeskakiwać na kolejne wrażliwe mocno unerwione obszary jej wnętrza. Czuła całą sobą, jak fala rozkoszy wzbiera i kieruje się jakby w nieokreśloną stronę, by po drodze zmieść wszystko, co powinno stabilnie stać – przede wszystkim ogólną przyzwoitość i tak cenioną przez ludzi moralność.
Teraz tylko skupiała się na powściągnięciu werbalnych reakcji, choć powinna na czymś zupełnie innym – na czerpaniu satysfakcji z tak niebiańskich doznań. Miała ochotę krzyczeć i wić się jak egzotyczna tancerka!
Zagryzła zębami kostki zebranych w pięść palców, jakby to był nie dający się znieść ból w czasie zabiegu bez znieczulenia.
Widziała swoje odbicie w szybie – doskonała sceneria, doskonała aktorka z ręką ...