Zaszantażowana nauczycielka
Data: 21.03.2020,
Autor: Historyczka
... bezwzględny jeśli chodzi o wysłanie tych zdjęć – powiedział cicho do siebie.
- Jestem – powiedziała cicho.
Patrzyła na niego wyczekująco, trzymając nerwowo torebkę.
- Wspaniale, muszę przyznać chyba nie spieszyło ci się. Mieszkasz sama może?
Popatrzył na nią lekko zirytowany tym jak długo musiał czekać, ale jeszcze nie chciał tego za bardzo pokazywać.
- Potrzebuję poznać trochę świat dorosły i miałem nadzieję, że pomoże mi pani w tym. Nie mam i tak gdzie się podziać...
Marta czuła jak całe ciało jej drży.
- Tak… mieszkam sama.
Czuła się taka bezwolna, bezradna. Zależna od młodego gnojka.
“Takie to perfidne co mnie spotkało… a to mnie, w jakiś dziwny sposób ekscytuje…
Marta, co z tobą!”
- W takim razie prowadź.
Uśmiechnął się ciepło do niej i puścił przodem. Wolał mieć ją przed sobą.
- Zatem zapraszam do środka… – Marta otworzyła drzwi i puściła gościa do środka, gdy tylko doszli na miejsce.
Wszedł spokojnie i rozglądał się dookoła, było to miłe miejsce, zwłaszcza dla samotnej kobiety, zdjął oczywiście buty przed wejściem i odłożył na bok plecak.
- Miło tu, powiedz mi… Jak się czujesz, gdy w twoim domu jest ktoś tak młody jak ja?
- Nie musiałeś ściągać butów… ale… przynajmniej w tym jesteś uprzejmy… Jak się czuję? Nie wiem co powiedzieć… nigdy nie spotkała mnie taka sytuacja…
Uśmiechnął się ciepło i podszedł bliżej, delikatnie obejmując ją w pasie.
- Nie podoba ci się, że młody facet jest razem z tobą w domu? Eeeh zresztą… ...
... Mam nadzieję, że będę mógł przenocować. Ciężko jest żyć bez domu, a chyba nasza kochana pani profesor nie pozwoli, by uczeń chodził gdzie po nocy?
Sama nie zdjęła szpilek. Może w nich czuła się pewniej, a może… seksowniej.
- Kawy… herbaty…
“Może w ten sposób nieco rozładuję to napięcie… przecież drżę cała jak osika...”
- Rozumiem, że pytanie o przespanie się u mnie, jest pytaniem czysto retorycznym…?
“A więc chce się przespać… chce się przespać… ze mną…
Boże… ależ ja to przeżywam… Z własnym uczniem przyjdzie mi pójść do łóżka...”
Postawiła na stole filiżanki i położyła talerz z ciastem.
- Sama upiekłam…
Spokojnie stanął przy stole i tak patrzył na nią.
- Póki co spytałem o nocleg tylko, a przespanie się to już pani dopowiedziała.
Zaśmiał się cicho i usiadł spokojnie, wziął jedną filiżankę i napił się z niej smakując się nowym smakiem.
- Mhmmm… dobre, cóż jeśli chodzi o przespanie się to czemu nie, dała mi pani akurat dobry pomysł teraz.
Uśmiechnął się znów do niej patrząc w oczy.
- A ciasto zostawię sobie na później jeśli pozwolisz.
- Przespanie się i nocleg, to przecież synonimy… nie powiedziałam wszak – o przespaniu się z kimś…
Marta nadal nerwowo krzątała się przy stole donosząc, a to owoce, a to cukier.
“Jak to on zgrabnie podchwycił słowo – przespać się… Na pewno podnieca go myśl, że mógłby mnie przelecieć… przelecieć swoją własną nauczycielkę… Boże… czy to się dzieje na jawie???”
Podszedł powoli do niej i tym razem ...