Zaszantażowana nauczycielka
Data: 21.03.2020,
Autor: Historyczka
... ją przytulił do siebie, uśmiechnął się i złapał tym razem za pośladki.
- Proszę mi powiedzieć, jest pani w stanie pokazać mi jak to jest w tych sprawach?
Nadal uśmiechając się ciepło, lecz delikatnie masując jej ciało teraz, jakby z szacunkiem do niej.
Marta, która zwykle zawsze często usmiechała się, teraz miała raczej surowy wyraz twazry, zdradzający podenerwowanie.
“Co ten gówniarz sobie mysli! Na co pozwala!”
Zrazu odepchnęła jego rękę ze swojego tyłka, ale szybko zdała sobie sprawę ze swojego położenia i pozwoliła mu dotykać swych posladków.
Głośno przełknęła ślinę.
- Chłopcze… o co tobie chodzi…?
Patrzy w jej oczy dalej pewny siebie i zbliża swoją twarz do niej.
- Chcę wiedzieć jak to jest mieć partnera, seksualnie jak i normalnie, ale wolę niestety kobiety takie jak pani.
Jego usta były blisko jej i patrzył prosto w oczy.
- Ale… co niby chcesz wiedzieć ode mnie…?
- Czy nie jest to oczywiste?
Delikatnie ucałował jej szyję i po chwili odsunął się.
- Chce wiedzieć jak to się robi jak i jak to jest mieć partnerkę.
Stał teraz obok niej i ułożył wszystko na stole co było potrzebne dla nich.
- Nie jest oczywiste… Jak to jest mieć partnerkę… ależ… ależ ja nigdy nie miałam partnerki…
- W takim razie chyba oboje się czegoś nauczymy prawda?
Uśmiecha się do niej i siada spokojnie.
- Jutro z tego co wiem mamy wolne prawda? Chce pani coś porobić w sumie niedługo?
Poprawił swoją bluzę oraz spodnie, by wyglądać w miarę ...
... schludnie i patrzy na jej nogi. Miała boskie, nie mógł się dłużej powstrzymywać.
- No tak… jutro wolne… planowałam odpocząć…
Marta założyła nogę na nogę.
“Ten gówniarz gapi mi się na nogi… chyba uznał je za zgrabne… fakt że mam długie i niejeden mężczyzna mi je chwalił...”
- W takim razie chyba spędzimy go razem, nieprawdaż? A teraz proszę mi powiedzieć…
Dał chwilę, by przemyśleć dokładnie wszystkie słowa i po chwili dodał.
- … czy jeśli będzie pani miała awans, jeśli pewien uczeń, który zawsze sprawia problemy, nagle zmieni swoje zachowanie i stanie się nowym człowiekiem? Bo mógłbym z tym pomóc.
Uśmiechnął się szeroko, wszystko miał zaplanowane, wiedział, że nauczyciela, który okiełzna go będzie czekał awans.
- Cóż… przecież ja tu nie mam nic do gadania… jesli zechcesz u mnie spędzić noc… to cóż… nie będę się wzbraniała. – Wydawało się, jakby się na wpół uśmiechnęła. – Tak… taki awans, po sukcesie z tym uczniem, o którym myślę… absolutnie jest możliwy…
Dopił do końca z filiżanki, którą dostał i wziął sobie jabłko, wciąż patrząc na nią.
- W takim razie, jeśli będę szczęśliwy to nie dość, że nie straci pani swojego dobrego imienia to jeszcze dodatkowo dostanie pani awans. Urządzają panią takie warunki?
Zjadł jabłko do końca i wstał, ściągając kamizelkę oraz bluzę, pozostając tylko w koszulce oraz spodniach z pasami po bokach.
- Ja bym chyba wolał na to przystać.
- Cóż… wszak jestem w sytuacji bez wyjścia… czyż nie?
Marta dziwiła się samej ...