-
Zaszantażowana nauczycielka
Data: 21.03.2020, Autor: Historyczka
... cichutko jęknęła historyczka, poczuwszy w sobie twardą męskość. “A więc właśnie wszedł we mnie mój własny uczeń… W dodatku mu dobrze… I rozpoznał, że jestem ciasna… Kto wie, czy wkrótce nie zostanę… rozepchana...” Rusza coraz szybciej biodrami i całuje jej szyję strasznie podniecony, nie wie co ma chyba dalej robić, ale mógł poczuć że kobieta też jest delikatnie spięta. - Chcesz… bym przyspieszył bardziej? Uśmiecha się koło jej szyi i liże powoli. - Aaaaa… aaaach! – coraz głośniej pojękuje Marta. “Ależ on jest twardy… taki młodziak, a jego maszt pręży się chwacko… Liże moją szyję… czuję się… czuję, jak mu się oddaję… Chciałby przyspieszyć? A czy taki gówniarz, aby zbyt szybko nie wytryśnie? A przecież ja jestem niezabezpieczona… Nie… przecież mógłby mi zmajstrować dzieciaka!” Kobieta jednak była bardzo podniecona. Wyszeptała cichutko, ledwie słyszalnie i powoli: - Jeśli chcesz… przyspiesz… Ten przyspieszył i jego ruchy stawały się jeszcze mocniejsze, lecz nie by zadawały ból. Dokładnie penetrował całą jej cipkę i dyszał cicho dalej. Całował piersi spokojnie i wsysał wręcz jej sutki, tak by mogła poczuć się jak w niebie. - Aaah….jak …..dobrze…. Kocham panią… Dał się ponieść emocjom i nie zwalniał ruchami, stawały się tylko coraz szybsze. - Aaaaa aaahhh oooo – stękała Marta. “Ależ jego pchnięcia są idealne! W sam raz. Wbija mi się na całą długość pochwy… i wypełnia ją perfekcyjnie… Ależ bosko rozpycha jej ścianki… ależ ...
... zdecydowanie uderza w dno mojej piczki...” Jego tempo pozostaje już nie zmienne i tak przez dobre kilkanaście minut trwa ich seks, jego ruchy stają się coraz to głębsze i nagle spuszcza się w niej dociskając swoje biodra do niej. - Aaah….jak dobrze….w końcu…. Nauczycielka jęczała już bardzo głośno. Mimo, że wstydziła się, że zostanie usłyszana przez ścianę przez sąsiadów, ale to było od niej sliniejsze. Chciała mu jęczeć do ucha. - Aaaaa… Ochhh… ależ jesteś… aaaaa… ostry! Gdy poczuła, że jej norka została zalana, poczuła specyficzny rodzaj spełnienia. “Dałam mu… dałam uczniowi...” Ale też przerażenia. - Boże! Skończyłeś we mnie… bez gumki… ach… co będzie, jak zrobisz ze mnie mamusię… Uśmiecha się tylko i wtula w nią, jemu jednak dalej stoi i nie wychodzi z niej. Rusza znów powoli biodrami i szczypie jej sutki. Rusza znów szybko biodrami i całuje ją w usta namiętnie, chce ją pieprzyć bardzo długo. Marta czując kolejne pchnięcia, jęczy znowu. - Aaaa… aaaaa… ty mój zdobywco… “Boże… czy ja się aby nie zakochuję w tym uczniaku? Marta, opamietaj się! Gówniarz wykorzystał cię poprzez podły, nikczemny szantaż, zerżnął cię podstępem… wygrzmocił, nie przymierzając – jak dziwkę… A ty, głupia cipo, jesteś gotowa się w nim zabujać…?” Łapie jej pośladki i daje jej ciało lekko do góry, by móc jeszcze mocniej ja penetrować i podgryza delikatnie bardzo jej sutki. - Kocham to….kocham być w tobie….chce to codziennie teraz…. Dyszy cicho w ...