1. Przekwitajacy mak


    Data: 21.03.2020, Kategorie: Geje Autor: orfeusz

    ... zmysłowy, męski, pociągający. Nie miał na sobie koszuli i jego brązowy umięśniony tors, jego gładka skóra były tuż. Najchętniej złapałbym go, ściągnął mu spodnie, obejrzał go, potrzymał przy sobie i czując jego męskość otarłbym o niego swoją. Chciałbym, żeby mnie objął, chciałbym poczuć jego muskularny tors, całować go i przepadać gdzieś jednocząc żądze, chciałbym przeżyć tę grę przyciągania, to łechtanie, które wydaje się już dłużej nie do wytrzymania. Chciałbym zbliżać się z nim do szczytu, korzystać z jego ciała, użyczając mu swego, zapadać się i wzlatywać w rozkosznym uniesieniu.A jak wygląda rzeczywistość? Onanizuję się w ubikacji, przywołując go w wyobraźni. Wyobrażam sobie, jak trzyma mnie w ramionach, jaki jest dziki, namiętny i delikatny, jak unosimy się razem niczym pióra na wietrze. Jest to coś takiego jak tornado, które szaleje i znów się uspokaja, porywa nas razem wysoko w górę, w chmury, daleko od ziemi, w obłoki rozkoszy, aż zapominam o wszelkim istnieniu, aby nareszcie wylądować, uspokojony, wyczerpany, szybko i miękko. Wszystko to wyobrażam sobie siedząc w ubikacji, aż poczuję się sam sobą zmęczony. Trzeźwieję, czuję ulgę przez moment i wracam do codzienności, aby pielęgnować Manuela.Lubię się onanizować, bez tego byłoby o wiele trudniej; nie ociągam się z dostarczeniem pokarmu moim żądzom. Tkwię w dylemacie, który znałem już wcześniej i nienawidziłem: po jednej stronie rozkosz, jaką niesie seks, niekoniecznie związany z miłością, po drugiej zaś miłość do ...
    ... człowieka, któremu chcę być wierny. Nie uda mi się mieć jednocześnie jednego i drugiego. Muszę się na coś zdecydować. Jednocześnie zawsze kiedy skłaniam się ku jednej ze stron, druga tym bardziej daje o sobie znać. Chcę jednak być po stronie Manuela, nie jest tylko dla mnie całkiem jasne, jak mam sobie radzić z tą sprzecznością.27.10.1985Przeczuwam, że koniec Manuela blisko. Być może to tylko wyobrażenia i strach, ale od wczoraj jest z nim znów o wiele gorzej. Ciągle wymiotuje, nawet jak nic nie zje. Gorączkuje, boli go głowa, przy pewnych ruchach jego ręce i nogi czasem drętwieją. Nie wiem, czy to kryzys, po którym Manuel znów do siebie dojdzie, ale czuję, że śmierć już nadchodzi.Dzisiaj miał ochotę usiąść w fotelu; kiedy próbował się podnieść, dostał silnego bólu głowy i cały zdrętwiał, tak że musiał się natychmiast z powrotem położyć. Zwymiotował, dostał szalonego przyspieszenia rytmu serca, aż musieliśmy otworzyć drzwi i przywachlować mu trochę powietrza. Po raz pierwszy mówił, że wydaje mu się, że umrze, a dzień jego śmierci może być już bliski.- To niesamowite i przedziwne, co dzieje się z moim ciałem - powiedział.Łzy napłynęły mi do oczu, byłem jednak spokojny, zapytałem:- Boisz się?- Nie - odparł - ale nie chcę już o tym rozmawiać.Biorąc prysznic, cicho popłakiwałem. Nareszcie byłem sam, miałem spokój i mogłem sobie pofolgować. Jednak ta chwila odprężenia trwała krótko. Ile razy spojrzę na Manuela, narasta we mnie przeczucie, że to już nie potrwa długo. Lękam się tego, a ...
«12...789...13»