Tajemnicza księga V - Opowiadania Erotyczne

Tajemnicza księga V

... chichotem – Jesteś taka piękna - kolejny pocałunek – Jesteś seksowna - uderzyłem dłonią w jej pośladki, gdy ponownie ją pocałowałem, rozkoszując się piskiem – Jesteś doskonała.
Jej uśmiech był ciepły i głęboki. Jej niepewność była urocza ale nie miała powodu, by czuć się skrępowana. Po ostatnim uścisku wstaliśmy, strzepując piasek z naszych nagich ciał.
Patrzyła ze zdziwieniem, że mój kutas znacznie mniejszy, zwisa do dołu.
Czy to moja wina...? Czy on teraz nie urośnie? - pytała zakłopotana.
- To twoja zasługa kochanie. A urośnie gdy znowu spotka taką śliczną i chętną cipkę jak twoja i która zaprosi go do jej wypełnienia – odpowiedziałem obejmując ją ramieniem i kierując w kierunku morza.
To moja zaprasza – uśmiechnęła się szelmowsko.
Po kąpieli wyruchałem ją znowu i ponownie doznałem olbrzymiego orgazmu. Potem już mieliśmy się nie spotkać ale byłem pewien, że wiele kutasów znajdzie w niej cieplutką przystań.