High Mile Club
Data: 07.06.2019,
Kategorie:
koleżanka,
samolot,
Autor: Sandigo
... obcas zapiszczał złowieszczo trąc o metalowe wykończenie kabiny, a chwilę potem wręcz zastukał w nią. Złapałem ją za udo i przyciągnąłem do swego torsu. Wdziałem przez moment jej śmiech na twarzy zmęczonej ekstazą. Ktoś pukał do toalety...- Czy wszystko w porządku ?- w gęstej atmosferze seksu dobiegł nas damski glos.
Nadal się ruszaliśmy i orgazm wciąż ja spinał. Mało tego czułem , że i ja się zbieram...
Zmniejszyłem jednak szybkość i głębokość ruchów. - Musisz cos powiedzieć, kochanie. - Tak.. tak.. moment...
Próbowała oprzytomnieć...- Wszystko dobrze, już wychodzę! - wyrecytowała prawie jednym tonem. Pewnie, że dobrze, pomyślałem i przywróciłem pełnie ruchów. Prawie głośno zachłysnęła się powracającym orgazmem. Poczułem jak samolot wchodzi w ostrzejsze zakręty. Pewnie jesteśmy niedaleko Wrocławia. Trzeba kończyć... Na szczęście jej stan udzielał się i mnie ...W przedziwnej pozycji czułem jak Milena łapie mnie od tyłu za jądra, które właśnie wciągała siła orgazmu . Zastygłem na kilka sekund i wybuchłem. Stękała w rytm strumienia mojej rozkoszy. Wreszcie opuściła nogi i przytuliliśmy się mocno. - Widzisz jak miło?....Wiec, więcej się ze mną nie drażnij! - Osłupiałem. I pocałowaliśmy się. Uda jej dygotały, a mnie ramiona... No, do takiej gimnastyki nie byliśmy przyzwyczajeni. Błyskawicznie wstaliśmy i próbowaliśmy się trochę umyć. Głownie jednak chlapaliśmy... Podciągałem spodnie, ona wkładała stringi (rzecz jasna z wkładka) i rajstopy. Byliśmy gotowi do wyjścia w ...
... 30 sekund. - Ty pierwsza... ona myśli, ze w łazience jest kobieta...-zasugerowałem - Aha.. spojrzała w lustro i niby poprawiając fryzurę otworzyła drzwi. Wyszła. Niestety nie widziałem, kto jest za drzwiami. Musiała już oddalić się parę kroków, gdy ktoś przesunął drzwi znowu. Cholera, namierzyła nas pewnie ta druga stewardesa. Spojrzała na mnie pytającym wzrokiem. -Koleżanka źle się poczuła... chciałem pomoc- wyjąkałem- Tak.. tak... - przytaknęła by zakończyć niezręczność sytuacji ( cokolwiek sobie pomyślała) rozkazała -Proszę zając miejsce i zapiąć pasy. Za chwile ładujemy. Przeszedłem sprawnie korytarzem i siadłem na swoim miejscu. Popatrzyliśmy sobie głęboko w oczy. Trochę rzucało przy ładowaniu, ale nie byłem w stanie się tym przejąć. Po paru minutach byliśmy znów na ziemi.. Gdy samolot podkołował pod terminal wstaliśmy z miejsc. Spotkałem się ze wzrokiem pasażerki z przeciwka. Bardzo zbulwersowany. Wychodziliśmy bez słowa szybkim krokiem do terminala. Bez bagażu, za dwie minuty byliśmy już na zewnątrz. Buski do centrum Wrocławia zbierał ludzi. Siedliśmy obok siebie i trzymając się za ręce pocałowaliśmy się .. na spokojnie.
Weszło jeszcze parę osób i po chwili busik ruszył...
Na rynku grały "Wilki", Tłumy młodych ludzi migrowały w każda stronę. Siedliśmy w barze i popijaliśmy piwo, drugie... trzecie. Przegryzaliśmy serami i owocami ułożonymi na desce. Widziałem szczęście na buzi swej przyjaciółki...
Potem, gdy koncert się skończył i pierwsze fale ludzi zaczęły ...