-
High Mile Club
Data: 07.06.2019, Kategorie: koleżanka, samolot, Autor: Sandigo
... rozchodzić się bocznymi uliczkami, wstaliśmy leniwie i zrobiliśmy sobie długi spacer. Piękna jesienna pogoda zachęcała by wędrować całą noc.... Ale trzeba było się zbierać powoli. Dowlekliśmy się do postoju basu. Paręnaście osób już czekało. Poznałem kilka twarzy z samolotu. Trzech gości w garniturach (widać, ze biznes przyjechali załatwiać) z elegancko ubrana kobieta spojrzeli na nas. Skinęliśmy sobie nieznacznie głowami, niby w geście powitalnym. Jeden z nich właśnie mówił coś, co mnie zmroziło. Otóż, samolot którym przylecieliśmy miał dalej kurs do Frankfurtu i powrotem przez Wrocław do Warszawy. A wiec będziemy wracać tym samym samolotem...z tą samą załogą... ... powoli, w kolejce wchodziliśmy po stopniach na pokład samolotu. W drzwiach stały te same stewardesy...Oprócz standardowego -Dobry Wieczór- jedna z nich uraczyła Milenę znaczącym spojrzeniem mocno przymrużonych oczu... Wchodząc, rozglądałem się dookoła...szukając zaczepienia wzroku... przez moment spojrzałem na toaletę. Podnosząc oczy trafiłem wprost na krzyczący do mnie wzrok stewardesy: "nawet o tym nie myśl chłopcze!" ...Podroż minęła spokojnie choć bardzo czule i poniekąd zmysłowo. Wciąż trzymaliśmy się za ręce i od czasu do czasu całus z wymownym spojrzeniem...Na stewardesę roznosząca kawę nawet nie spojrzeliśmy. - Spędziłam z tobą uroczy dzień. Dziękuję - usłyszałem, gdy zatrzymałem auto opodal jej bloku. - Ja też ... przewrotna uwodzicielko... Dziękuję - odparłem. Nie masz za co, to ty mi sprawiłeś przygodę dzisiaj... kilka przygód ! - Ależ bez ciebie nic by nie wyszło...- zacząłem się przekomarzać. - Nie drażnij się ze mną! - usłyszałem tonem kończącym dyskusje. Zbliżyliśmy usta do siebie i zaczęliśmy namiętny pocałunek na dobranoc. Prawie jednoczenie nasze ręce powędrowały ku sobie: moje zatopiłem w jej udach, jej poczułem na swoich. Parę sekund później... zdecydowany uścisk w kroku.. nie powiem .. przyjemny...