Dzień w Londynie
Data: 03.04.2020,
Kategorie:
londyn,
Oral
Zdrada
ex,
seks,
Autor: juliabe
... – wyszeptał. – Właściwie, dokładnie to mam zamiar robić.
Leżałam przed nim, naga, z bezwstydnie rozchylonymi nogami, zapewne mocno już rozczochrana i zarumieniona. Gapiłam się na tego niesamowitego faceta, nadal nie dowierzając, że znowu leżę przed nim, po latach, jak kiedyś. Szeroka pierś, teraz już oprószona srebrem, unosiła się w rytm głębokich oddechów. Patrzyłam na nią zafascynowana i skierowałam wzrok w dół. Ciemniejsze włosy na umięśnionym brzuchu prowadziły niżej i niżej… Spojrzałam mu w twarz, nagle speszona. Philip z rozbawieniem uniósł brwi i wstał.
– Przecież się dobrze znacie, kochanie. Zapomniałaś już?
Nigdy. Rozpiął spodnie i zsunął je od razu z bielizną. Patrzył na mnie, jakby niemo zachęcał mnie, bym kontynuowała swoje oględziny. Philip wyglądał jak antyczna rzeźba, półnagi i wspaniały, formy i ciała mógłby mu pozazdrościć niejeden dwudziestolatek. Uśmiechał się, parę niesfornych kosmyków opadło mu na czoło. Sięgnął do torby i wyjął paczkę prezerwatyw, którą musiał kupić razem z winem. Nie wiem, jakim cudem to przegapiłam. To nie był pakiet trzech sztuk, tylko pudełko z dwunastoma. Założył jedną i wdrapał się na łóżko, pomiędzy moje rozchylone nogi. Przysiadł, złapał mnie za pierś, a drugą ręką pogładził mnie po twarzy i włosach, i nachylił, i pocałował, a ja wpiłam się w jego usta, nasze języki splotły się w kolejnym tańcu, a ja objęłam go mocno i przyciągnęłam bliżej, aż przygniótł mnie swoim rozkosznym ciężarem.
– Nie mogę się doczekać, ...
... aż będę cię znowu pieprzyć, Ella. Nadal mam wrażenie, że to się nie dzieje – wyszeptał.
– A ja mam wrażenie, że znowu jesteśmy… – jesteśmy szczęśliwi, jesteśmy razem, jesteśmy młodzi, chciałam dodać, ale ugryzłam się w język. Może wiedział, bo pokiwał głową i zrobił bardzo smutną minę. Pocałował mnie znowu, mocno i czule i położył się wygodnie na plecach.
– Dzisiaj jestem cały twój. Zrobię wszystko, na co mi pozwolisz. Ale proszę, ty zacznij.
Tak bardzo go pragnęłam, że nie zastanawiałam się dwa razy. Usiadłam na nim okrakiem i nachyliłam z odważnym uśmiechem nad jego piękną twarzą. Rozpromienił się i przyciągnął mnie do siebie. Nasze usta się spotkały, co przerodziło się w kolejny długi, zachłanny, gorący pocałunek. A potem skierowałam się niżej, liżąc go delikatnie po szyi, i wreszcie pocałowałam moją ulubioną szeroką pierś. Chwilę bawiłam się, ciągnąc go za włoski, i drażniłam wrażliwe brodawki językiem i palcami. Podobało mu się to, bo zamknął oczy i parę razy westchnął głęboko. Gdy tylko go ugryzłam, wstrząsnął nim dreszcz.
Nie chciałam i nie mogłam dłużej czekać. Dawno tego nie robiłam w tej pozycji, ale nabrałam na to niesamowitej ochoty, właśnie tak. Chciałam go i chciałam być na górze. Uniosłam biodra i złapałam jego grubego penisa w dłoń, co wywołało u niego kolejny dreszcz i cichy jęk, i skierowałam go ku swojemu wnętrzu.
Philip uniósł powieki i czekał w napięciu. Delikatnie położył ręce na moich biodrach, ale w żaden sposób mnie nie pospieszał. ...