1. Dzień w Londynie


    Data: 03.04.2020, Kategorie: londyn, Oral Zdrada ex, seks, Autor: juliabe

    ... objęci przeszliśmy przez Most Londyński. Doszliśmy prawie do punktu wyjścia, bo przystanek tramwajów wodnych znajdował się tuż obok okrętu Belfast. Mieliśmy sporo szczęścia, bo kolejny statek odpływał za niecałe dziesięć minut.
    
    – Niezłe koło zrobiliśmy – powiedział.
    
    – Błędne koło – dodałam.
    
    – Nie mogę uwierzyć, że jesteśmy tu teraz, razem. Tak się, kurwa, cieszę, że cię widzę.
    
    – Pewnie gdybym wtedy została, dzisiaj nie mógłbyś na mnie patrzeć – wzruszyłam ramionami, ale Philip zaśmiał się cicho i objął mnie mocniej.
    
    – Nie obchodzi mnie to, kurwa. Dzisiaj to nie ma znaczenia. Dzisiaj jesteś znowu moja. Prawda?
    
    – Ja…
    
    – Prawda, Ella? – popatrzył na mnie tak, jak kiedyś, a ja przypomniałam sobie te wszystkie słodkie chwile, gdy mówił do mnie tym nie znoszącym sprzeciwu tonem, i poczułam pulsowanie w dole brzucha, i w cipce, i nową falę wilgoci.
    
    – Tak.
    
    – Tak, co – powiedział cicho, objął i ścisnął mój pośladek.
    
    – Tak, proszę pana – wyjąkałam drżącym głosem. Jak kiedyś. Ależ byłam głupia. I szczęśliwa.
    
    Czułam, że się uśmiecha, gdy nosem pieścił moją szyję i włosy.
    
    – Wiesz, co bym powiedział wtedy, kiedy naprawdę byłaś moja? Zanim, jak największy idiota, wypuściłem cię z rąk? – pokręciłam głową. – Powiedziałbym: daj mi swoje majtki – wyszeptał mi prosto do ucha.
    
    – Wtedy bym je zdjęła, wiesz? Ale dzisiaj, Filip, bez przesady… – obrócił się szybko, upewnił, że jestem zasłonięta przed innymi pasażerami czekającymi na tramwaj, i wymierzył mi ...
    ... klapsa. – Au!
    
    – Zmieniłem zdanie. Daj mi je, Ella. Nie będę cię prosił dwa razy.
    
    Nie mam pojęcia, jak do tego doszło, dlaczego znowu tak reagowałam i pozwalałam mu na to. A jednak czerwona jak burak, chowając się za nim i starając uwinąć jak najszybciej, zdjęłam moje cholerne, mokre majtki i wcisnęłam mu je do ręki. Udawałam oburzoną, ale… tylko udawałam.
    
    – Zadowolony?
    
    – Bardzo – Philip uśmiechnął się szeroko, przytknął garść do nosa i zaciągnął ich zapachem. Miałam ochotę zapaść się pod ziemię, a jednocześnie byłam tak podniecona, jak to tylko przy nim było możliwe. – Czekałem na to tyle lat, Ella.
    
    Udało nam się znaleźć miejsce tuż przy burcie. Gdy siadaliśmy, jakiś młody chłopak, może jeszcze nie w wieku mojego teoretycznego dziecka, ale na pewno dużo, dużo młodszy ode mnie, popatrzył na mnie znacząco, wygiął brwi i oblizał usta. Nabrałam nagłej pewności, że widział, co się stało. Zaczerwieniłam się jeszcze bardziej, ale Philip popatrzył na niego takim wzrokiem, że młodzian się speszył i poszedł usiąść gdzie indziej.
    
    – Zawsze mnie podniecało, jak bardzo podobasz się innym – wyznał Philip i pogładził mnie po nodze. – I że mogli patrzeć do woli, bo na koniec dnia i tak wracałaś do mojego łóżka.
    
    Usiadł tak, że osłaniał mnie przed resztą pasażerów i dlatego nie zaprotestowałam, gdy jego dłoń znowu zniknęła pod moją spódnicą i zaczął delikatnie i niespiesznie gładzić moje udo, ani potem, gdy dotknął moich mokrych, spragnionych fałdek. Westchnęłam tylko głośniej i ...
«12...8910...19»