1. Mazurska gorączka (I)


    Data: 04.04.2020, Kategorie: żona, swing, wakacje, porno, Sex grupowy Autor: Diabełwgłowie

    ... już osuszone w dwóch trzecich, co jednoznacznie wskazywało na to, że jest pijana. Moje kochanie miało raczej słabą głowę.
    
    - Szkoda. Fajnie się rozmawia. Jeszcze tyle rzeczy mnie interesuje – zmartwiła się moja żona.
    
    - Wiecie co, mam pomysł – odparł Mariusz. – jesteście fajnymi i bezproblemowymi ludźmi. Spędziliśmy razem miły wieczór. Jak macie ochotę, to wpadnijcie jutro do nas na plan. Zaczynamy zaraz po śniadaniu. Popatrzycie sobie jak to wygląda w praktyce. Catering i drinki wliczone w koszty – dodał ze śmiechem.
    
    Trochę mnie zatkało. Spędzić dzień na planie filmu porno? To jakaś nowość. Przyjechaliśmy na Mazury. Moje wątpliwości rozwiała Marta.
    
    - Poważnie?! Ale super! Na bank będziemy! – odpowiedziała bez chwili namysłu na propozycję Mariusza.
    
    - To jesteśmy umówieni – panowie zaczęli zbierać się do wyjścia.
    
    - Możecie skorzystać z naszego tajnego przejścia – mrugnęła porozumiewawczo Marta wymieniając pożegnalne uściski.
    
    Czy nie za bardzo zażyła ta znajomość, jak na pierwszy dzień? - zastanowiłem się chwilę.
    
    Trudno. I tak nie mogę nic na to poradzić. Marta była towarzyskim wulkanem energii. Do tego, jeśli coś ją zainteresowało, to na całego. Nie miała na drugie imię „umiar”. Na trzecie zresztą też nie. Ta energia była zaraźliwa, chociaż czasem mnie trochę irytowała, bo wciągała mnie w sytuacje, na które nie zawsze miałem ochotę. Tym razem było podobnie, chociaż i ja nie byłem takim świętoszkiem.
    
    Może to nie jest taki zły pomysł? – szukałem ...
    ... uzasadnienia. Nie co dzień trafia się taka możliwość. Może nigdy więcej nie będziemy mieli takiej okazji. Co tam, jesteśmy na urlopie – zakończyłem rozważania.
    
    Nasz wieczór przeciągnął się jeszcze trochę. Goście zdradzili nam nazwę wytwórni, dla której pracują. Przenieśliśmy się z powrotem do domu. Marta żwawo odpaliła laptopa i oznajmiła – zobaczmy czym panowie się zajmują!
    
    Przez następną godzinę wyszukiwaliśmy w internecie filmy z wytwórni o banalnej nazwie „Wenus”. Nie była to bynajmniej klasa światowa. Zwykłe pornosy z prostymi dialogami typu:
    
    „-Co robisz dziś?
    
    - Nic
    
    - A to świetnie. Chodźmy się bzykać.”
    
    Pośmialiśmy się trochę, a frywolny nastrój przełożył się na drugi już dziś udany seks.
    
    Co się dzieje? – myślałem. Jakiś porno renesans czy co? Nieważne. Ważne, że pieprzymy się jak króliki od pierwszego dnia wakacji – pomyślałem jeszcze kiedy układaliśmy się do snu.
    
    Nie wiem czy najpierw otworzyłem oczy, czy poczułem zapach kawy. Wydawało mi się, że jest jeszcze wcześnie, ale kto to wie. Głowę miałem odrobinę ciężką po wczorajszym wieczorze. Piwo poprawione whisky zrobiło swoje. Za to Marta, pomimo wysączenia całej butelki wina wyglądała jak wcielenie dobrego samopoczucia. Krzątała się już po kuchni podśpiewując coś pod nosem. Czasem w przejściu mignęła mi jej sylwetka. Nieodłączne kitki na głowie. Krótkie szorty i dość skąpa bluzeczka na ramiączkach, pod którą, rzecz jasna, kusiły zawadiacko sterczące piersi.
    
    - Wstawaj kochanie! Chcesz cały urlop ...
«12...91011...23»