Dzień i noc Elizy
Data: 09.06.2019,
Kategorie:
Sex grupowy
BDSM
prostytutka,
pornografia,
Autor: BlueNight
... które spłynęły mu po brodzie. Wdychał zapach jej łona i rozkoszował się miękkością jej ciała.
Ktoś zastukał do drzwi. Poirytowany podszedł do nich, ocierając brodę wierzchem dłoni. Drzwi się uchyliła i pokazała się w nich twarz ochroniarza. Ten spojrzał tylko na biurko i rozpostartą na nim kobietę i bez najmniejszego zająknięcia zaczął coś tłumaczyć szefowi. Ten tylko skinął głową, po czym Igor zamknął drzwi z głośnym trzaskiem. Nie śmiała drgnąć, także teraz siedziała z rozpartymi udami, a jedynie opadła sukienka zasłaniała jej cnotę. Czuła, że się czerwieni.
Usiadł wygodnie w fotelu i sięgnął po szklankę whisky, po czym upił dłuższy łyk i spojrzał na kobietę. Ta ostrożnie uniosła sukienkę, ukazując się w całej okazałości. Srom błyszczał i lepił się od soków, teraz przybierając barwę ciemnego różu.
– Nie teraz – rzucił nerwowo. Wyczuwając okazję Eliza zsunęła się z biurka i przyklękła przed mężczyzną. Przygryzła wargę i sięgnęła palcami do rozporka mężczyzny – Może i zasłużyłaś na te 5% – szepnął, głaszcząc jej policzek, gdy objęła ustami czubek penisa.
Igor wyszedł spokojnym krokiem przed pałacyk, skromnie nazywany „Gospodarstwem pod Dębami”. Chociaż nigdy nie wspominał o tym, lubił to miejsce i gdyby nie wiedział o nim tyle, pewnie kiedyś zabrałby tu swoją rodzinę na urlop. Widok szefa i tej Polki nie zdziwił go zbytnio, zawsze łączyła ich pewna zażyłość i nie mógł zaprzeczyć, że Eliza była atrakcyjna. Dostatecznie jednak często musiał dostarczać wiadomości, ...
... gdy szef był zajęty jakąś panną, że jej widok nie był niczym szczególnie nowym. Czasem żartował z kolegami, że przez pracę u Sergieja widział tyle cip, że mógłby zostać ginekologiem. Wiedząc, że przez kolejne kilka minut nie będzie zbyt potrzebny, skręcił w stronę niskich zabudowań, gdzie znajdowały się stajnie. Był upalny dzień i szybko znalazł miejsce w cieniu pod jedną z wiat i wyjął z kieszeni telefon.
– Cześć Lilka – powiedział, po czym umilkł nagle – Wybacz, że się nie odzywałem. Wiesz, że teraz jest dużo pracy.
Słuchał przez moment narzekania żony, co było co najmniej powtarzalne. Zawsze narzekała, że zbyt długo pracował. Zawsze przez narzekanie przebijał się przyjemny cień zmartwienia, jaki zostawia tylko osoba, która tęskni za tobą i czeka na twój powrót. Nie mógł na to nic poradzić, ale ta świadomość dawało mu poczucie stabilności. Ostatnio dotarło do niego, że gdyby przestała się martwić i tak po prostu zaakceptowała jego długie wyjazdy, wtedy on miałby powód do zmartwień.
– Wiesz, że nie mogę nic powiedzieć, ale za parę dni się uspokoi i przyjadę. – Miał nadzieję, że zrozumie. – Jak Saszka, byłaś z nim u doktora?
Kiwał głową, chociaż nikt nie mógł tego widzieć. Zdenerwowany zaczął przygryzać paznokieć u kciuka, a na czole wystąpiła kilka zmarszczek.
– Będzie dobrze. Zaufaj mi, a jak leki?
Uśmiechnął się leciutko
– Mówiłem, że podziała. Będzie lepiej, zobaczysz. Może nawet obędzie się bez tej operacji. Wiem, że chciałabyś, bym był z wami, ale ...