1. Izabela dojrzala


    Data: 16.04.2020, Kategorie: Brutalny sex Autor: Jan Sadurek

    ... koszuli i położyła się obok ojca. Obserwowałam ich dyskretnie, udając, że śpię. Tata zgasił światło, usłyszałam jego szept.- Masz ochotę na małe conieco?- Zwariowałeś? Iza usłyszy, chyba nie śpi jeszcze.- Usnęła kiedy byłaś w łazience, wróciła skonana, przecież cały czas skakała z chłopakami. No, przysuń się...- Przestań, bo dostaniesz po łapach!- Krysiu, tylko delikatny, szybki numerek i śpimy. Hmmm?- Ale tylko delikatnie i od tyłu, na boku. Wiesz, że tak lubię...- Wiem... - umilkł na moment, po chwili usłyszałam - Ale masz pipkę mokrą, jednak chyba czekałaś na to, prawda?- A jak myślisz? - przecież matka nie powie, że to Piotr przed chwilką tak ją „nasmarował”.Nie trwało długo, kiedy dobiegło mnie sapanie ojca i cichutkie pojękiwania matki. Czy oni naprawdę w tym wieku jeszcze mają na siebie taką chcicę? Mało tego, przecież ciut wcześniej oboje ruchali się z kimś innym! Z takim zdziwieniem usnęłam.Dlaczego opisuję wszystko z takimi szczegółami? Dlatego, że był do przełomowy dzień w moim życiu, był to dzień, kiedy poznałam seks, kiedy zobaczyłam, że nie ma świętości, kiedy zmieniłam zdanie o swych rodzicach. Mijał czas swobody, skończyła się podstawówka, poszłam do średniej szkoły. W liceum byłam na początku pierwszej klasy jedyną, która miała za sobą doświadczenia seksualne. Słuchałam z uśmiechem zwierzeń dziewcząt, opowiadających, jak to całowały się z chłopakiem, jak próbował je obmacywać, jak same niezdarnie sprawdzały, co kryją ich spodnie. W drugiej klasie ...
    ... niektóre już odważyły się na minetkę, albo na zrobienie loda chłopakowi, jedna nawet pozwalała dymać się w tyłek. Co tu dużo mówić, w tym czasie spotykałam się z różnymi chłopakami i facetami, bzykałam się z nimi, ale zauważyłam, że z młodymi to nie jest to samo, co seks z doświadczonym mężczyzną. Jakoś tak mi zostało od czasu wujka Stefana. Fakt, niektórzy moi rówieśniczy, czy starsi dwa – trzy lata mieli też tęgie pały, ale umiejętności żadne. Wsadzał mi jeden z drugim kuśkę w napaloną pipkę, poruszał się chwilkę, stęknął i już miał spermę w prezerwatywie. A ja biedna szukałam dobrego, ostrego ruchania!Wreszcie studia. Tutaj muszę przyznać się bez bicia, że zaliczyłam kilkunastu chłopaków z różnych wydziałów, kilkunastu asystentów, a i paru profesorów też by się znalazło! Uprawiałam seks regularnie, nie miałam najmniejszych problemów ze znalezieniem sobie kochanka na jedną nockę, czy na dłuższy czas, choć żaden nie przekroczył trzech miesięcy; najczęściej były to kilkukrotne randki kończące się w łóżku. Z tym łóżkiem trochę przesadziłam, bo rżnęliśmy się w parku, w aucie, na łonie natury, w ambonie myśliwskiej, na łódce; możliwości była cała masa. Zaskakujące było to, że nie było możliwości seksu w hotelu! W tamtym czasie był przepis, który zabraniał przyjmowania gości zameldowanych w tej samej miejscowości, albo ileś tam kilometrów od niej! Dziwne, prawda? Tak jednak było.Szczególnie zapadł mi w pamięć jeden z profesorów, pan J. Człowiek w sile wieku rzeczywiście o wyglądzie ...
«12...456...12»