1. Wpadka


    Data: 17.04.2020, Autor: BerryMuffin

    ... po to żeby...
    
    -A, tak. Chciałem pozałatwiać trochę prywatnych spraw, uporządkować wszystko, co tu zostawiłem przed moim wyjazdem. Nie chiałem też odrywać się całkowicie od zawodu.
    
    -Dobra, to już jest bardziej zrozumiałe. To podpisałeś umowę?
    
    -Jeszcze nie. W marcu mam dać im ostateczną odpowiedź. Wszystko wygląda pieknie, praca moich marzeń, do tego atrakcyjne zarobki...tylko, że umowa obejmuje okres dziesięciu lat.
    
    -To dobrze czy źle? Po Twoim tonie sugeruję, że jednak nie zachwycają Cię takie warunki.
    
    -To długi okres czasu. Nie wiem, czy po podpisaniu kiedykolwiek wrócę do ojczyzny.
    
    -Domyślam się, że ten rok spędzony tutaj ma być też dla Ciebie spokojnym miejscem do przemyślenia całej tej oferty. - jego spojrzenie mówi mi, że mam rację. -Ale wiesz, że musi im na Tobie cholernie zależeć skoro pozwolili Ci na taką dużą przerwę. -dodaję.
    
    -Wiem. Ale praca nie jest najważniejsza.
    
    -Serio? Mówi to gość, który od lat skupia się tylko i wyłącznie na swojej karierze zawodowej -parskam nieco sarkastycznie.
    
    -Ostatnio zdałem sobie sprawę z tego, jak bardzo jestem samotny. Kiedy ostatni raz umawiałem się z kimś, to na studiach. Nie miałem czasu na związki. Jeszcze teraz, jak powiedziałaś mi o...ciąży to uderzyła mnie myśl, że chciałbym kiedyś założyć rodzinę. Nie jestem przekonany, czy tam będę miał na to szanse. - jego słowa przepełnia szczerość z goryczą. Widzę, jaki jest rozdarty. Ma spory dylemat odnośnie swojej przyszłości. Chciałabym pomóc mu jakoś z ...
    ... podjęciem decyzji. Nasuwa mi się pytanie:
    
    -A co myślałeś, kiedy wyjeżdżałeś tam na staż? Co wtedy czułeś?
    
    -Głównie podekscytowanie, no wiesz, że zobaczę kawałek świata, będę pracować w jednej z najwiekszych amerykańskich metropolii...myślałem, że spełniam swoje marzenia. Ale mam wrażenie, że jak tam wrócę, poza pracą nie pozostanie mi nic. Tylko pustka.
    
    Sama czuję się już przytłoczona jego wyznaniami, co dopiero jaką wojnę on musi toczyć ze sobą w środku.
    
    -Nie mogę Ci poradzić nic innego, jak tylko to: kieruj się sercem - mówię, bo tylko to przychodzi mi do głowy.
    
    Jednak obydwoje dobrze wiemy, że jeśli pójdzie za tą radą, to nigdzie stąd nie wyjedzie.
    
    Zresztą, czy ja chcę, żeby wyjeżdżał?
    
    Rozmawiamy jeszcze przez chwilę, po czym wyczerpani zasypiamy wtuleni w siebie.
    
    Bardzo dobrze rozumiemy się nawzajem, co zbliża nas do siebie jeszcze bardziej.
    
    *
    
    Na uczelni mijamy się nawet na siebie nie patrząc. Trochę dziwnie się z tym czuję, wiedząc, że i tak do niego pójdę po zajęciach. Ostatnie noce spędzaliśmy zawsze razem. Nie pamiętam, kiedy ostatnio spałam w swoim własnym łóżku. Ponieważ nie możemy za bardzo rozmawiać ze sobą za dnia, to robimy to w nocy. Poznajemy się coraz lepiej.
    
    Z każdym dniem przywiązuję się do niego coraz bardziej. Sama nie wiem czy to dobrze, czy źle. Patrząc na to, jak silnymi uczuciami go darzę, zdaję sobie sprawę z tego, jak łatwo może mnie zranić.
    
    Nie wiemy, co przyniesie nam przyszłość. Na razie pozostajemy w ukryciu, ...