Bo na działkach... (cz. 6)
Data: 21.04.2020,
Kategorie:
Masturbacja
Autor: xray51
... kutasa i… i… czy mógłbym tak… no… twojego…
Zaskoczył mnie tym pytaniem. Przez chwilę milczałem, zastanawiając się, co mu odpowiedzieć i jak postąpić. Przecież nie raz dotykałem facetowi, nie raz facet dotykał mojego i brał go do ust, ale tu, facet z działki obok, którego dopiero co poznałem bliżej, który, zdawałem sobie z tego sprawę, obnażył się nie tylko cieleśnie, ale także i duchowo, ma do mnie taką prośbę. Pomyślałem sobie, a co mi zależy, niech się facet ucieszy, w końcu jest poszkodowany wystarczająco przez życie i swoją budowę ciała. Wskazałem ręką na mojego kutasa gestem przyzwolenia.
– Czyli mogę – ucieszył się jak dziecko z zabawki.
– Tak, możesz.
Ochoczo podsunął się ze swoim leżakiem bliżej mnie i wyciągnął rękę w kierunku mojego penisa. Pogłaskał go. Widać było na jego twarzy radość, jaką sprawia mu dotykanie normalnej wielkości kutasa. Wziął go delikatnie do ręki, objął dłonią, jakby ważąc jego ciężar i objętość, i zaczął zsuwać z niego skórkę, a kiedy ukazała się jego główka, jego twarz rozjaśnił promienny uśmiech. Przyglądał mu się z zadowoleniem i wyzierającą z oczu ciekawością. Jego dotyk sprawił, że mój kutas zaczął się powoli napełniać i sztywnieć. Ruszył moim napletkiem jeszcze raz i d**gi… miałem już prawie pełen wzwód. J. nadal obciągał w dół skórkę lub naciągał ją z powrotem na mój nabrzmiały z podniecenia łebek kutasa. Nawet pojawiła się na jego czubku kropelka podniecenia.
– A co to jest? – zapytał zobaczywszy ją.
– To oznaka ...
... podniecenia – odpowiedziałem – a jak dalej będziesz tak robił, jak robisz, to nie powstrzymam się i opróżnię moje jądra ze spermy.
– Wiesz, ja jak czasami sobie masuję to nic takiego mi się nie pojawia, a i spermy pojawia się tylko mała kropelka – westchnął J. – Na filmach widziałem, jak tryskają spermą raz za razem i są tego takie ilości, że ho ho…
– Na filmie można zrobić wszystko – powiedziałem – nawet wiaderko spermy, są od tego specjalne techniki… w życiu nie jest tak.
J. nie przestawał masować mojego kutasa. Czułem wzbierającą coraz mocniej chęć wypuszczenia mojego ładunku. Spojrzałem na jego kutaska. Zobaczyłem to, o czym mówił wcześniej – faktycznie nie wydłużył się ani o centymetr, natomiast jego grubość tak – prawie zrównały się jego dwa wymiary i przypominał teraz raczej nieforemną kulkę niż normalnego kutasa. W głębi duszy współczułem mu, samemu doświadczając wielokrotnie w życiu przyjemności z walenia konia i tryskania spermą. Ale on naprawdę miał z tym problem.
– Przestań na chwilę – powiedziałem – bo dłużej nie wytrzymam i strzelę…
Przestał masować mojego kutasa. Sięgnął po piwo i dopił resztkę. Ponieważ moje także się skończyło spytałem, czy jeszcze po jednym walniemy. Kiwnął potakująco głowa. Wstałem z leżaka. Przed jego oczami zatańczył mój sterczący kutas.
– Co za piękny widok – westchnął – mógłbym patrzeć na niego godzinami.
– Dobra, dobra… jak wrócę z piwem dalej będziesz mógł patrzeć… a ja będę chciał zobaczyć, jak ty robisz to ze swoim ...