Podróż
Data: 21.04.2020,
Kategorie:
Romantyczne
Autor: young_woman
... śniadaniu odwiózł mnie na dworzec, gdzie pożegnał się, musnął moje wargi i odszedł.
Stałam osłupiała kilka chwil, patrząc jak odchodzi i nic nie rozumiejąc.
W nocy było nam tak dobrze... Był zarazem namiętny jak i czuły. Myślałam, że może da nam szansę. A okazuje się, że co? Że był taki tylko po to, by mnie zaliczyć? Wydawało mi się to trochę nieprawdopodobne. Chociaż ja go przecież nie znam na tyle, by wiedzieć, co nim kierowało.
Łzy cisnęły mi się do oczu, ale pozwoliłam im płynąć dopiero, gdy zamknęły się za mną drzwi mieszkania.
***
Kolejne dni pamiętam jak przez mgłę. Większość czasu spędzałam w domu, topiąc swoje smutki w butelkach ulubionego wina, albo chodząc na długie spacery wzdłuż wybrzeża. Uczucia, które mnie ogarnęły były nie do zniesienia. Smutek, rozczarowanie, gniew i tęsknota mieszały się w jedno sprawiając, że wyglądałam jak cień dawnej siebie. Nocami nie spałam, z nikim się nie widywałam. Nie cieszyłam się nawet falą upałów, która nadeszła, choć pogodę taką ubóstwiałam.
Zachowywałam się tak przez trzy tygodnie od powrotu z gór. Aż jednego dnia, gdy spojrzałam w lustro, nie poznałam samej siebie. Doprowadziłam do porządku zarówno siebie, jak i mieszkanie. Wybrałam się do miasta na zakupy, by poprawić sobie humor.
Koniec z tym! Żadnego więcej użalania się nad sobą. Całe życie przede mną, jestem młoda, atrakcyjna... Przekonywałam się w duchu, oglądając się w nowo zakupionej czerwonej, kusej sukience, która idealnie opinała moje szczupłe ...
... ciało, eksponując długie nogi i pełny biust. Jego strata...
Kolejne dni coraz bardziej przypominały te sprzed urlopu, wracałam do życia, pełna nowej nadziei.
***
Miesiąc później, siedząc przy kubku herbaty i czytając książkę, przerwało mi pukanie do drzwi. Z niechęcią wstałam z wygodnego fotela i poszłam przywitać gościa. Otworzyłam drzwi i zamarłam. Na progu stał on.
- Natalia! – I Gosia oczywiście.
Mimo wcześniejszych słów, z ogromną przyjemnością wzięłam małą w ramiona, na Roberta patrząc jednak z rezerwą. Zaprosiłam go do kuchni.
- Skąd wiedziałeś gdzie dokładnie mieszkam? - zapytałam bez przywitania.
- Długo nie mogłem znaleźć sposobu jak się z tobą skontaktować. W końcu przypomniało mi się, że nasi rodzice mieszkają w jednej miejscowości, więc może się znają, bo jest przecież niewielka. I miałem rację, a twoja mama bez wahania podała adres, gdy się dowiedziała, o co chodzi – wyrzucił z siebie jednym tchem.
- Tylko czegoś tu nie rozumiem – zaczęłam chłodnym tonem, jednocześnie nastawiając wodę na herbatę. – Po co tu przyjechałeś?
- Bo... brakowało mi ciebie. - Zatkało mnie. Nie, nie można mu wierzyć, bo znowu będzie tak jak dawniej.
- Po dwóch miesiącach tak stwierdziłeś, ciekawe... - skomentowałam ironicznie.
- Natalia, przepraszam, musiałem sobie to poukładać. To przyszło tak niespodziewanie.
- Raczej marna wymówka – powiedziałam, tuląc Gosię do siebie. W oczach pojawiły się łzy.
- Nie byłem pewien, czy jestem na to gotowy. Nie ...