Podróż
Data: 21.04.2020,
Kategorie:
Romantyczne
Autor: young_woman
... Albo może przeszkadza ci moje towarzystwo? – Zaczęło mi być przykro.
Odwrócił twarz w moją stronę. Oczy zdawały się być jeszcze ciemniejsze niż wcześniej.
- To nie tak... - zaczął. Jego cudowne usta znów przykuły moją uwagę. Kiedy spojrzałam na niego spod rzęs, przysunął się i pocałował mnie. Tym razem zupełnie inaczej niż za pierwszym razem.
Kiedy nasze usta złączyły się, poczułam żar. Pocałunek był głęboki i bardzo namiętny. Już po chwili zaczęłam szybciej oddychać, chciałam więcej. Pragnęłam znaleźć się w łóżku, w jego ramionach...
I tak jak się zaczął, tak nagle skończył. Robert spojrzał głęboko w moje oczy.
- Nie wiem czy powinniśmy... Chyba nie jestem jeszcze gotów na nowy, poważny związek
Odsunęłam się jak oparzona. Skoro stawia sprawę w ten sposób, ja się nie będę narzucać. Tłumaczyłam sobie racjonalnie. Ale moje serce nie słuchało, poczułam napływający smutek. Nie zakochałam się, tego byłam pewna. Po prostu zaczęłam mieć nadzieję, że może coś z tego będzie, że może w przyszłości... Nie! Nie myśl o tym, bo się rozkleisz na jego oczach! Żadnych rozterek, było miło, całuje świetnie, ale na tym koniec. Wrócisz do domu i będzie tak jak dawniej. Cisza, spokój, tak jak zawsze chciałaś. Myślałam o tym coraz intensywniej. Ale w głębi duszy wiedziałam, że nie jestem w stanie oszukać samej siebie. Zaczęło mi zależeć na dwójce ludzi, z którymi spędzę raptem kilkanaście godzin, i nie zmienią tego żadne myśli czy słowa.
Kolejne mijane kilometry wprawiały ...
... mnie w ponury nastrój. Nawet Gosia, która spoglądała to na mnie, to na niego zdawała się być przygnębiona. Rozmawialiśmy o nic nieznaczących rzeczach, najwięcej mówiła dziewczynka, próbując nas rozbawić. Godziny wlekły się niemiłosiernie.
***
Do Warszawy dojechaliśmy dwie godziny później niż zakładał rozkład. Jeszcze będąc w pociągu zdałam sobie sprawę, że będziemy mieli opóźnienie, toteż sprawdziłam w telefonie, o której mam kolejny pociąg do Gdańska. Jak się na nieszczęście okazało, żaden nie odjeżdżał tak późno. Jęknęłam.
- Znasz w mieście jakiś niedrogi hotel? Nie mam za wiele pieniędzy przy sobie. – Kilka lat nie mieszkam w stolicy, więc się nie orientuję.
- Warszawa to nie jest tanie miasto – zaczął, zastanawiając się.
- Przecież Natalia może spać u nas! – Niespodziewanie zawołała mała.
Spojrzeliśmy na siebie z Robertem. Oczy mu rozbłysły i powiedział:
- Jeśli Natalia będzie chciała, to ja nie mam nic przeciwko – powiedział tylko z łobuzerskim uśmiechem.
- Tak! A będziesz spała ze mną? – Gosia była bardzo podekscytowana.
- A po co mamy pokój dla gości, co? – odpowiedział pytaniem.
I co mam powiedzieć? Byłam równie podekscytowana jak sześciolatka. Jego czyny zaprzeczały słowom, więc może jeszcze nie wszystko stracone...
Z dworca pojechaliśmy taksówką na obrzeża miasta. Jak się okazało, tych dwoje mieszkało w bardzo ładnym domku. Nie był duży, ale dla nich wystarczał w zupełności. Wnętrze było przytulne, a gdy Robert rozpalił trochę drewna w ...