1. Podróż


    Data: 21.04.2020, Kategorie: Romantyczne Autor: young_woman

    ... pytałam o nic więcej. Po chwili milczenia zaczął wypytywać o moje życie. Opowiedziałam wiele, choć tak naprawdę nie było to nic znaczącego. Żadnych ważnych elementów w dotychczasowym życiu, żadnych znaczących znajomości.
    
    Gdy się dowiedział, że jestem samotna, uniósł ze zdziwieniem brwi.
    
    - Taka piękna kobieta i jest samotna? Nie wierzę – powiedział z przekorą.
    
    - Mówię jak jest – odparłam, speszona usłyszanym komplementem.
    
    Odwróciłam głowę by na niego spojrzeć. Jego twarz była bardzo blisko. Ciemne oczy tak intensywnie wpatrujące się w moje i do tego usta niezwykle pełne jak na mężczyznę. Miałam ochotę poczuć ich smak. Mimowolnie pochyliłam nieco głowę, co on odebrał jako przyzwolenie. Delikatnie musnął wargami moje, patrząc mi w oczy. Położył gorącą dłoń na moim karku i pocałował śmielej. Jego usta były miękkie a zarazem stanowcze. A pocałunek był nieziemski. Z początku subtelny i delikatny, by po chwili stał się namiętny, gdy nasze języki się złączyły. Trwało to długo, nie chcieliśmy przestać, spragnieni tej czułości. Gładził mnie po włosach, a ja poznawałam fakturę skóry na muskularnych ramionach.
    
    Zaczęło się we mnie budzić dawno uśpione pragnienie, gdy nagle oderwał się ode mnie. Spojrzałam na niego zdezorientowana, by po chwili zrozumieć, że trzeba było przestać. Gosia się budziła.
    
    Uspokajając swój przyspieszony oddech, spojrzałam przez okno. Świtało.
    
    - Jeszcze godzina, czy dwie i będziemy na miejscu – zauważył.
    
    Reszta podróży minęła ...
    ... przyjemnie. Siedzieliśmy w trójkę, śmialiśmy się, jakbyśmy znali się od dawna. A kiedy zjedliśmy to, co każde miało ze sobą, pociąg zaczął zwalniać.
    
    - Zdaje się, że czas się pożegnać – zaczęłam – Było mi bardzo miło, i jeszcze raz ogromnie dziękuję za to, co dla mnie zrobiłeś – dodałam nieśmiało.
    
    - Jak już mówiłem, nie ma za co. Nam też było miło, prawda Gosiu? Może się jeszcze kiedyś spotkamy – powiedział z uśmiechem.
    
    - Czemu może? Natalia mogłaby nas odwiedzić u dziadków, tatusiu – zaproponowała dziewczynka. Spojrzałam na Roberta, wyglądał na zmieszanego.
    
    - To raczej niemożliwe. Będę cały czas z moimi rodzicami – odpowiedziałam za niego.
    
    Pożegnałam się i pierwsza wyszłam z przedziału. Czułam się dziwnie, jakbym coś straciła. Zignorowałam to jednak i rozglądałam się za tatą po peronie. Do ich domu czekała nas jeszcze godzinna podróż samochodem.
    
    ***
    
    Pierwszymi dniami pobytu nie umiałam się cieszyć tak bardzo jak zwykle. Owszem, cudownie było się odciąć od wszystkich problemów, godzinami spacerować po okolicznych wzniesieniach i beztrosko gawędzić z rodzicami, ale czegoś mi brakowało. Co rusz myślałam o Robercie i Gosi, o tym co mogą teraz robić, czy dobrze się bawią. Brakowało mi ich towarzystwa. Ale nie to było najgorsze. Wieczorami, tuż przed zaśnięciem wspominałam pocałunek w pociągu. W moim ciele budziła się tęsknota, a nic nie mogłam na to poradzić. Nawet moja mama coś zauważyła. Siedząc po południu na ganku, zaczęła:
    
    - Coś się dzieje? Chodzisz taka ...
«12...456...11»