1. Damska Toaleta


    Data: 23.04.2020, Autor: Wods

    ... do nich ręką. Docisnął ją z całej siły, odchylił rąbek materiału i bezpardonowo wcisnął dwa palce do środka.
    
    – Uhm... – jęknęłam tylko. Zagiął je w środku i zaczął nimi poruszać. Mój oddech przyspieszył i wyraźnie już czułam jego twardego jak skała członka, dociśniętego do mojej nogi. Lepkie powietrze kleiło się do mojej skóry, trzymało w garści natrętnie i bezlitośnie. Jakbym patrzyła zza tafli szkła na inny, nierzeczywisty świat. Jakbym przestała być sobą. Co ja robię? Szarpnęłam się mocno i prawie udało mi się wyrwać, ale jego stalowy uścisk natychmiast powrócił, a szyderczy uśmiech pojawił się z powrotem.
    
    – Nie tak prędko laleczko, skończymy, kiedy JA powiem – stwierdził wolno i z naciskiem – żarty na bok. Cała płyniesz dziewczyno – już wiedział, że lubię taki seks.
    
    Sprawnym i szybkim szarpnięciem opuścił moje majtki, które zatrzymały się w połowie uda. Podciągnął maksymalnie i tak już krotką spódniczkę. Całą dłoń przycisnął do mojej gorącej szparki, ocierając się o nią powoli.
    
    – Lubisz to, suko? – warknął, poklepując mnie po moim skarbie.
    
    – Odpowiadaj, jak do ciebie mówię – syczał przez zęby, na przemian zanurzając we mnie palce i poklepując moją gorącą już szparkę. Moje wargi zaczęły nabrzmiewać. Były coraz bardziej purpurowe, wilgotne i pobudzone. Sutki próbowały przebić się przez bieliznę. Jeden z jego palców zapędził się do mojej ciaśniejszej dziurki. Naśliniony wdarł się tam, penetrującą jej wejście, poruszał się zgrabnie w te i nazad. Oddychałam ...
    ... coraz głośniej i coraz szybciej, coraz intensywniej. Cipka zaczęła zaciskać się wraz z palcami w środku. Przymknęłam oczy. Błogość zaczęła rozchodzić się po moim ciele.
    
    – Tak, lubię – nie było sensu dłużej stawiać oporu. Nogi zrobiły mi się jak z waty i byłam wprost wdzięczna, że mnie podtrzymuje. Straciłam kontrolę nad swoim ciałem. Otwarłam się na niego i dałam się prowadzić dotykowi. Jego stanowczy głos obudził we mnie szaleństwo. Zgasił mój opór i wstyd już do końca. Byłam teraz gotowa na wszystko z nim. Wiedziałam, że poprowadzi mnie tam, gdzie zawsze chciałam dojść. Pragnęłam, aby mnie posuwał na wszystkie sposoby, jakie przyjdą mu do głowy, ale on nagle mnie puścił i odsunął się. Oparł się o ścianę obok.
    
    – Zrobisz co każę i nie będziesz protestować. Pochyl się. Ośliń swoją cipką lustro. Rozmaż swoje soki po jego tafli. Chcę to zobaczyć – pochyliłam się i spojrzałam na niego. Wbił we mnie swoje czarne i mroczne jak ziemia – oczy. Płonęły niezwykłym blaskiem. Zatracałam się w tym spojrzeniu. Ciarki przechodziły mnie całą. Byłam głodna jego arogancji.
    
    – No już, czekam – strasznie podniecał mnie jego władczy ton. Maksymalnie wyuzdany. Nie zmuszał mnie już. Miałam to zrobić z własnej woli i zrobiłam. Powoli docisnęłam pupę do lustra. Rozłożyłam szeroko nogi i maksymalnie wypięłam pupę. Druga para długich, smukłych nóg, odzianych w cieliste, połyskujące pończochy zrobiła dokładnie to samo. Majtki opuszczone do połowy ud, wbijały się lekko w skórę. Dekolt żakietu opadł ...
«12...5678»