1. Wizja Walczaka


    Data: 26.04.2020, Kategorie: hipnoza, prezes, Autor: starski

    ... tym i szczypiąc. Chudy kamerzysta filmował ze wszystkich możliwych ujęć, a Cichoń, zadowolony, nie raz uśmiechał się do obiektywu.
    
    Gdy wreszcie skończył, zostawił ją tak z wypiętymi pośladkami i krzykiem wyrwał Walczaka z otępienia.
    
    - Idziesz tu czy nie?!
    
    Dotarło to do niego dopiero po chwili. Podszedł posłusznie i z bliska przyjrzał się gołej, wypiętej Ligockiej. Prezes zostawił na jej pośladkach swój cieknący podpis.
    
    - Ruchasz czy nie? Bo jej się ta szlachetna dupa przeziębi. – Fuknął Cichoń z opuszczonymi wciąż galotami i bardzo czerwoną twarzą. Walczak kiwnął tępo głową.
    
    Zdjął pospiesznie spodnie i stanął przed wypiętym tyłkiem przedstawicielki spółki akcjonariuszy. Dotknął, jakby nie wierząc własnym oczom.
    
    Fiut mu sterczał, nic sobie robiąc z absurdalności całej sytuacji. Popatrzył na rozmarzony wyraz twarzy kobiety i popchnął.
    
    Ruchał, nabierając coraz to więcej pewności siebie. Ligocka oczy miała przymknięte. Jęczała, zupełnie jakby świadoma i aktywna. Chwytała się dłońmi za pośladki, rozciągając je i cofała tyłkiem, żeby lepiej nadziewać się na kutasa. Zupełnie już przekonany złapał ją za czarny, koński ogon i odchylił do tyłu głowę. Stękała i jęczała. Walczak położył się niemal na nią, wdychając zachłannie zapach kosztownych perfum i ruchał. Ruchał z rozmachem, nie przejmując się, czy nie za szybko, czy nie za wolno, czy nie ...
    ... za bardzo w lewo, czy w prawo, czy może już skończyć. Pełen luz!
    
    - Pan to ma skarb w ręku panie fakir - zagadnął stojącego obok Hindusa.
    
    - Mnie znudziły się już kobiety – odpowiedział tamten bezemocjonalnym tonem.
    
    Gdy Walczak skończył, Billi Cogan ustawił kamerę na ziemi i rozkazując Ligockiej żeby uklękła; zerżnął sobie jej usta. Potem prezes Cichoń, powycierał ją chusteczką to tu to tam i kazał się ubrać. Wsadził do ręki telefon i zaprosił do limuzyny.
    
    Gdy wszyscy siedzieli już w samochodzie. Hipnotyzer znów poruszał przed nią wąsem i pstryknął palcami. Walczak miał wrażenie, że nic się nie zmieniło. Już zaczął się obawiać, czy aby przywrócenie jej do rzeczywistości się powiodło, gdy nagle zapiszczała jej komórka, a ona odebrała ją odpowiadając płynnym rosyjskim.
    
    epilog
    
    Golił się w łazience uśmiechnięty do własnego odbicia. Cichoń to może i prostak, ale potrafił urządzić się w życiu... A ten Hindus, z takim talentem, czego może mu na świecie zabraknąć? „Znudziły mu się kobiety!” Co za typ?! Jemu by się nie znudziły. Nigdy. Gdyby mógł bezkarnie ruchać na kogo tylko przyszłaby mu ochota, a potem tylko pstryk palcami i nie było sprawy...Walczak się rozmarzył.
    
    Nagle twarz w lustrze spoważniała i nabrała dramatycznie poważnego wyrazu. Widział jak blednie i poczuł się słabo.
    
    Dlaczego do cholery, tak bardzo bolała go dupa?!
    
    koniec 
«12345»