1. Sen o Hiszpanii


    Data: 01.05.2020, Kategorie: miłość, Zdrada tajemnica, podróż, seksualność, Autor: gotcha

    Próbowała powoli otworzyć oczy i podnieść głowę, ale ból jaki przeszył jej ciało był nie do zniesienia. Nie wiedziała co się stało ani gdzie się znajduje. Starała się coś sobie przypomnieć, ale nie potrafiła. Do jej uszu dochodził tylko jeden dźwięk - szum przypominający szum morza. Zmusiła się, by otworzyć choć jedno oko, prawe, bo czuła, że jest mniej opuchnięte. Wysunęła przed twarz dłonie - były mokre od krwi. Mimowolnie dotknęła tyłu swojej głowy, bo tam czuła największy ból. Skóra pod włosami była rozcięta, chyba mocno, być może rana nadaje się do szycia. Powoli otworzyła drugie oko i starała się rozejrzeć po pomieszczeniu, w którym się znajduje. Był to pokój jak w tanim hotelu, bardzo skromnie urządzony, z dwoma łóżkami, szafą, szafkami nocnymi i starymi lampami. Ona leżała przed drzwiami wyjściowymi. Wciąż nie mogła niczego sobie przypomnieć. Kawałek dalej zobaczyła rozbitą butelkę oszroniona krwią - prawdopodobnie powód jej rozcięcia na głowie. Podniosła się powoli, zmuszając swoje ciało do posłuszeństwa. Zrobiła kilka kroków do środka pomieszczenia i jej oczom ukazały się kolejne drzwi. Postanowiła w pierwszej kolejności sprawdzić drzwi wyjściowe - były zamknięte. Rozejrzała się szybko po pokoju, ale po kluczu, który mógłby do tych drzwi pasować nie było śladu. Wzięła głęboki oddech i ruszyła w stronę tajemniczych drzwi. Były uchylone. Wysunęła dłoń przed siebie i delikatnie pchnęła je w stronę wnętrza pokoju. To co zobaczyła, nie było straszne. Było makabryczne. ...
    ... Dwa ciała, leżące obok siebie. Ciało młodej kobiety o długich, ciemnych włosach, dużych, szeroko otwartych oczach i rozwartych ustach. Czerwona sukienka, w którą była ubrana wyglądała na rozerwaną przez stado tygrysów, a jej drobna, koronkowa bielizna zwisała bezwiednie na prawej stopie. Zaraz obok, leżał na boku mężczyzna. Był ubrany elegancko, w koszulę, spodnie i drogie buty. Miał ciemne włosy i zarost, ale twarz była niemożliwa do rozpoznania. Była tylko krwawą masą. Ponownie uderzył ją ogromny ból głowy, poczuła, że słabnie.
    
    - Kim są ci ludzie? Boże, co ja tutaj robię?! - powiedziała na głos.
    
    Dopiero teraz zaczęło do niej dochodzić, że to wszystko dzieje się naprawdę. Gotowa otworzyć usta by krzyczeć, płakać i wzywać pomocy, złapała głęboki oddech i… usłyszała hałas w głównym pokoju. Ciche, powolne i ciężkie kroki zmierzające w jej kierunku. Strach całkowicie ją sparaliżował. Poczuła, jak traci panowanie nad całym ciałem. Postać stała za jej plecami, mogła usłyszeć jej oddech.
    
    Była wycieńczona, straciła sporo krwi. Zaczęła odwracać się powoli, by spojrzeć w oczy temu, kto za chwile odbierze jej życie. Chciała biec, uciec, zrobić cokolwiek. Nie miała już sił. Poddała się. Poczuła, jak zaczyna osuwać się bezwładnie na podłogę. Zamknęła oczy. Była już tylko ciemność. Sylwia straciła przytomność.
    
    Ricardo przygotowywał właśnie dwie, świeżo zmielone, kolumbijskie kawy. Ich intensywny aromat wypełniał cały dom. Uwielbiał przygotowywać śniadania w swojej kuchni. Była ...
«1234...22»