1. Sen o Hiszpanii


    Data: 01.05.2020, Kategorie: miłość, Zdrada tajemnica, podróż, seksualność, Autor: gotcha

    ... kiedyś tak przez nią uwielbiana, teraz znienawidzona.
    
    - Może nawet spali ze sobą w tym łóżku… - zastanawiała się - Śmiali się i świetnie bawili na tym tarasie…
    
    Wyobraźnia podsuwała jej obrazy szczęśliwej pary zakochanych baraszkujących w jasnej, jedwabnej pościeli. Włosy Ricardo gładzone przez delikatną, kobiecą dłoń, nagie ciała przylegające do siebie, pocałunki oddawane w najmniejsze i najbardziej czułe punkty. To nie była jej dłoń, to nie było jej ciało ani jej usta. To była Maria. Maria kochająca się namiętnie z jej narzeczonym. Seksem pełnym pasji i pożądania, tak wielkiego, które pozwoliło im się zatracić i spłodzić dziecko. Nowe życie. Małego hiszpańskiego chłopca o oczach Ricardo albo śliczną dziewczynę z długimi, ciemnymi włosami po mamie.
    
    Sylwia znów rozpłakała się gorzko. Nie mogła złapać oddechu, ból rozrywał całe jej ciało. Jak on mógł? Oddała mu całą siebie. Zostawiła swój kraj, rodzinę, przyjaciół, pracę w szkole, którą tak kochała, wszystko po to, by mogli być razem. Nikt nigdy tak jej nie oszukał i nie skrzywdził. Nikt tak sprawnie nie rozerwał jej dobrego serca na milion maluteńkich kawałków, praktycznie niemożliwych do pozbierania i sklejenia. Zaczęła myśleć o połknięciu tabletek. O tym, by po prostu zasnąć i nie czuć już tego wstydu, tego obrzydliwego smaku poniżenia. To byłoby najłatwiejsze rozwiązanie…
    
    - A co, jeśli to wszystko zwykłe nieporozumienie? Jeśli pomyliłam się, źle zrozumiałam wiadomość? Jestem impulsywna, to prawda, często zbyt ...
    ... szybko wyciągam pochopne wnioski, może i tym razem tak się stało? - to była jedyna myśl, która dała jej iskrę nadziei, chęć walki. Musiała się jej trzymać, pozostało jej tylko to albo zupełnie się poddać. Ale co mogła zrobić? Jeśli zapyta go wprost, nie ma pewności, że nie skłamie jej w twarz. Nie zapyta też nikogo z grona jego przyjaciół, to byłoby głupie. Jedyne co może zrobić, to jeszcze raz sprawdzić telefon Hiszpana. To nie będzie proste, bo jest z nim nierozłączny od czasu powrotu z Rzymu. Pozostało jej czekać i udawać, że wszystko jest dobrze. W końcu Ricardo straci czujność i ona wykorzysta to, by dowiedzieć się prawdy. Ewentualnie wyrzuci ją z domu, a na jej miejsce dumnie wkroczy nowa pani tego domu - Maria.
    
    Dni mijały, a sytuacja nie zmieniała się na lepsze. Ricardo był zamknięty, nieobecny, każdą próbę rozmowy odrzucał, tłumacząc się pilnym wyjściem do pracy. Zupełnie nie zwracał uwagi na zapłakane oczy Sylwii, jej ciało, które w ciągu tych kilku dni zmarniało o trzy kilogramy, na jej szarą, apatyczną twarz, pełną bólu i smutku. Każde spojrzenie, nawet tak rzadkie, które jej zostawiał, pełne było nieufności i wściekłości. Sylwia zaczynała tracić nadzieję, że to kiedykolwiek się zmieni. Jej czas tutaj się skończył, nie jest na tyle silna psychicznie, by dłużej to wytrzymać. Do tej pory była zbyt dumna, by komukolwiek przyznać się, w jak beznadziejnej sytuacji się znalazła. Dziś zbierając w sobie całą odwagę, zadzwoniła najpierw do mamy, następnie do siostry, a na ...
«12...181920...»