"Czlowiek", uwertura (1/3)
Data: 02.05.2020,
Kategorie:
Inne,
Autor: Michalina Korcz
... siebie, w czym jedyną przeszkodą było to, że musiał odbyć rozmowę z moim ojcem. Kierowca zatrzymał się przed wspaniałą posiadłością, otoczoną rozległym terenem z różnymi zabudowaniami. Takie widzi się jedynie w filmach lub gdy mówią o gwiazdach, które mają własne pałace z siedemnastoma łazienkami. Otworzył mi drzwi i wyjął moją torbę z bagażnika. Po stopniach wolno schodziła kobieta po czterdziestce, ubrana w letnią sukienkę. - Dzień dobry. - powiedziała z uśmiechem – Z pewnością Konrad?- Jeśli to pytanie oznacza, że Wiktor zaprosił jeszcze kogoś, to uwierz, mogę jechać z powrotem te dwadzieścia godzin do domu. - odparłem, patrząc na nią- Oh, nie, nie… - nadal się uśmiechała na swojej już lekko podstarzałej twarzy – Kazał przeprosić, że nie może Cię przywitać osobiście, ale ma pewne obowiązki w mieście. - kiwnąłem głową – Jestem Julia, tutejsza… Hm, gospodyni to najlepsze słowo.- Miło mi. - podniosłem torbę z ziemi – I tak jestem padnięty jak koń po weesternie, więc nie mam z tym problemów. - również kiwnęła mi głową- Pozwolisz więc, że pokażę Ci twój pokój. - powiedziała, zachęcając do wejścia po schodach -Zostałam poinstruowana co do twoich preferencji żywieniowych… Jeśli pozwolisz, trochę to ironiczne względem tego po co tu jesteś.- Oh, czyli jedzenie mięsa niewinnych stworzeń jest lepsze niż znęcanie się nad ludźmi ku własnej satysfakcji? - powiedziałem idąc obok niej – Cóż, gdyby nie choroby mogące z tego wyniknąć, bezsprzecznie zostałbym ludżoercą. - nawet na moment ...
... nie traciła uśmiechu – Jeśli to dla Ciebie taki problem, mogę sobie w mieście załatwić dietę pudełkową czy coś, tylko będę potrzebował jakoś ją odbierać.- Nie problem, skąd. - pokręciła głową – Lubie wyzwania, a nauczyć się czegoś nowego będzie z pewnością wspaniałym doświadczeniem. - prowadziła mnie wypełnionymi przepychem korytarzami, aż na piętro, gdzie stanęliśmy przed jednymi z masywnych drzwi – Mogę Ci jeszcze jakoś pomóc?- Jeśli zasnę, to obudź mnie na kolację. - odparłem, po czym jednak zastanowiłem się – Chociaż, jeśli będę się czuł samotny w nocy, które drzwi są twoje?- Oh, na standardy twoje i Wiktora pewnie jestem raczej nudną, dojrzałą kobietą. - pochyliła się lekko, że poczułem słodką woń jej perfum na szyi – Nie mam jednak problemów z połykaniem i seksem analnym. - rozprostowała się – Jeśli jednak naprawdę by tak było, mój pokój jest na parterze, ale nie sądzę, by miało się tak stać. - odeszła, zostawiając mnie samego Otworzyłem drzwi, wchodząc do środka. Pokój był dość skromnie urządzony, ale nadal czuć było aurę bogactwa. Meble, poczynając od łóżka, przez szafę, komodę, szafkę nocną i duże biurko były z litego, czarnego drewna – żadna płyta i Ikea. Drugie drzwi prowadziły pewnie do prywatnej łazienki, co miałem zamiar sprawdzić już za chwilę. Uniosłem brew, patrząc na ubraną w czarną, koronkową jednoczęściową bieliznę blondynkę, o buzi niewinnego dziecka, która machała w powietrzu stopami patrząc na mnie. Kiedy zobaczyła moją minę uniosła się na łokciach, ...