"Czlowiek", uwertura (1/3)
Data: 02.05.2020,
Kategorie:
Inne,
Autor: Michalina Korcz
... pokazując ładne krągłości biustu i nadgarstek z kokardką. - Dzień dobry, jestem prezent. - powiedziała po angielsku- Cześć prezent, jestem Konrad. - odpowiedziałem, rzucając torbę obok niej i zaglądając przez drugie drzwi by potwierdzić, że jest tam łazienka, cała w marmurach i złoceniach – Po za tym masz jakieś imię?- Takie, jak będzie pan chciał. - powiedziała, siadając i ukazując lepiej opięte czarną satyną ciało- Zawsze chciałem mieć sukę o imieniu Astrid. - odparłem, zamykając drzwi – Tak więc Astrid, co chcesz od mnie?- Tego, co pan będzie od mnie chciał. - odparła, wciąż zadowolona z siebie – Mogę wszystko, czego on chce.- Tak? - przyjrzałem jej się – Czyli mówisz, że jeśli rozepnę spodnie, złapię Cię za te jasne kłaki i wepchnę fiuta głęboko do gardła, to nawet nie będziesz stawiać oporu, tylko będziesz czekać aż dojdę, a potem rozerwę Ci to ubranko i wsadzę w dupę tak głęboko, aż na czubku będą resztki twojego wczorajszego obiadu? - pokiwała głowa z entuzjazmem, jakby powiedział, że może zjeść całą tabliczkę czekolady, nawet na moment nie tracąc uśmiechu – Świetnie! Więc teraz idę się umyć i przebrać, a ty poszukasz Juli, załatwisz u niej z dwie, trzy kanapki i przyniesiesz coś do picia, najlepiej z dużą ilością lodu. Jeśli nadal będę pod prysznicem, to możesz ułożyć moje ubrania do szafy. - otworzyła usta, jakby chciała zaprotestować – Mam Ci to zapisać na ręce czy zrozumiałaś?- Myślałam o czymś innym… - zaczęła- Ja o prysznicu i czymś do jedzenia. - wskazałem ...
... palcem drzwi wyjściowe – Biegusiem, bo pan będzie niezadowolony i Astrid nie dostanie nagrody. Kiedy wróciłem opatulony ręcznikiem w pasie, znów leżała na łóżku, trzymając w jednej ręce talerzyk, w drugiej szklankę wypełnioną po czubek lodem. Miała wyraźnie zawiedzioną minę, ale potem to ona uniosła swoje wyrównane brwi i kilka razy na przemian otwierała i zamykała usta. W pół leżącej pozie usiadłem na łóżku i wyjąłem jej z rąk naczynia. Odwróciła się po butelkę i napełniła szklankę wodą, nadal na mnie patrząc. Po odstawieniu jej, nieśmiało wyciągnęła palce by dotknąć mojej gołej piersi. - Pozwoliłem? - zapytałem, a ona gwałtownie cofnęła dłoń – No, ale spisałaś się, więc możesz dostać coś od Pana. - uniosłem ramiona – Możesz przytulić głowę. - ochoczo położyła się na mnie, obejmując, a ja oparłem talerz o jej głowę – O, jaki wygodny stolik.- Jest pan dziwny. - powiedziała, a raczej wyburczała pod nosem- Mhm, nie śpię od trzydziestu godzin, czuje się jakbym wypocił cały staw i ostatnią rzeczą jaką jadłem była sałatka w dworcowej restauracji wczoraj wieczorem. - odpowiedziałem, gryząc kanapkę – Jeśli wszedłbym do pokoju i zobaczył twoją wypiętą w moją stronę dupę z kartką „wejście obowiązkowe”, to byś zarobiła w nią kopa, lądując na podłodze a potem płakała, że nabiłem Ci guza. Myślisz, że jechałem tutaj tak długo, by mieć rozszerzoną formę masturbacji?- Nie… - mruknęła spod talerza – To jak pan się zachowuje to jedno, ale pana wygląd. Kiedy powiedziano, że pan przyjedzie ...