"Czlowiek", uwertura (1/3)
Data: 02.05.2020,
Kategorie:
Inne,
Autor: Michalina Korcz
... Astrid. - odparłem, nadal patrząc na nią- Astrid. - powtórzyła – Więc?- Zdarza się, że nawet w ciągu dnia mogę się taki poczuć. - odparłem, puszczając jej oko - Wolisz bym ruchał słodką sunię czy oszczędzał siły dla Ciebie?- Powiedzmy, że będę miała oczekiwania co do drugiego. - też puściła mi oko - Czy mogę coś jeszcze dla Ciebie zrobić.... Synku?- Oh, tak, mamusiu. - odparłem - Pewnie Wiki będzie chciał mi wszystko pokazać osobiście, ale podejrzewam, że macie coś w stylu rejestru, listy, katalogu i ogólnych informacji o okolicy... Nie wiem jak to nazwać. Jeśli byś miała tego kopię do względu dla mnie, to wiele mi ułatwi. - kiwnęła głową - Dobranoc mamusiu.- Dobranoc, skarbie. - odparła Świtało, gdy obudziłem się z raczej krótkiego snu po długich i mocnych doznaniach. Astrid znów skuliła się obok mojego ciała, ale tym razem nie budziłem jej, tylko zabrałem ciuchy do treningu i ręcznik, by pójść do siłowni zamieszczonej na terenie posiadłości. Wyjście z formy było ostatnią rzeczą, na jaką mogłem sobie teraz pozwolić. Byłem już w połowie, gdy przyszła z urażoną miną, w ogrodniczkach i luźnej bluzce. Usiadła obok, obserwując bujające się ciężary. - Szukałam pana. - burknęła - Myślałam, że będzie chciał pan, bym ubrała coś konkretnego, by mu się podobać.- Jest dobrze. - powiedziałem, kończąc serię - Ćwiczyłaś już?- Nie, a mam? - powiedziała rozglądając się po pomieszczeniu- Nie mówię o tym. - pokręciłem głową - Robiłaś sobie dobrze rano?- Wieczorem, jak pan poszedł... - ...
... zaczęła nieśmiało - Logika mówi, że to proste, jedna ręka na pierś, druga między uda i pocierać, ale... Miał pan rację, że jakby czegoś w tym brakowało, jakby myśli uciekały gdzieś dalej a nie potrafiła skupić na tym...- Nie spiesz się. - odparłem - Po obiedzie zobaczymy, czy nie uda nam się znaleźć jakiejś ślicznej buzi do trójkącika. - otworzyła usta - Masz być wobec niej całkowicie pasywna. Możecie się całować, trzymać za ręce lub nożyczkować ale jeśli kiedykolwiek zobaczę jak jej liżesz cycki albo wkładasz palce w któryś z otworków, zrobię z niej twojego chłopca do bicia i to takiego, że będziesz sikać pod siebie z radości, że nie jesteś na jej miejscu, a potem wepchnę jej twarz najpierw do tej kałuży, a potem w twoją cipę by wylizała wszystko do sucha. Rozumiesz mnie?- Jak pan każe... - zadrżała - Czy ma pan jakąś supermoc, że czasem bywa pan tak przerażający bez bicia?- Kto powiedział, że nie stosuje przemocy? - parsknąłem - Oj, Astrid, Astrid. To będą długie wakacje. Po śniadaniu, w czasie którego podawania Julia oparła się piersiami o tył mojej głowy, a ja poprowadziłem rękę w górę jej uda, zrobiliśmy z Wiktorem obchód, a właściwie objazd elektrycznym wózkiem, bo jego włości były nie tyle duże, co rozległe. Mogły uchodzić za miniaturową dzielnicę, a przynajmniej osiedle. Astrid towarzyszła nam cały czas, tuląc się do mnie jak żądający uwagi szczeniak. Budynki w najbliższym otoczeniu były raczej standardowe dla jego statusu, to jest prywatna stajnia, niewielka psiarnia z ...