Sasiadka w potrzebie XX (Zachcianki Joanny i debiut Marty)
Data: 15.05.2020,
Kategorie:
Anal
Autor: Adam
... będzie zainteresowana skoro ma chłopaka”„nie obawiaj się, to puszczalska blachara, nawet nie będziesz musiał się wysilać, sam się będzie pchała do Ciebie. Ale jest ładna, więc dla Ciebie to żadna strata, tylko chcę żebyś potraktował ją jak dziwkę.”„Marta, wybacz, ale ten plan wydaje mi się mocno abstrakcyjny i raczej ciężki do wykonania” dodałem„Ty się zajmij tylko Gabryśką, Pawła biorę na siebie, to pazerny cham, wykorzystuje każdą okazję na bzykanie się z kimś innym niż Gaba. A nią samą, zresztą zobaczysz sam, jak Cię ze mną zobaczy to będzie Cię ciągnąć do łóżka”. - wyjaśniła„Nie jestem pewien czy dobrze kombinujesz, no ale mogę spróbować, tylko żeby z tego nie było problemów„Nie martw się nie będzie” - uśmiechnęła się po czym zsunęła się w dół i zaczęła pieścić mojego na nowo budzącego się kutasa, chyba po to aby się wkupić w łaski i przypieczętować nasz nowy deal. Tak czy inaczej nie zamierzałem protestować, ułożyłem się wygodnie na plecach i delektowałem się kolejnym lodzikiem w wykonaniu młodej. Szło jej coraz lepiej, widać było postępy w technice i zaangażowanie. Nawet mnie zaskoczyła kiedy wzięła jedno jądro do ust, dłonią szybko zaczęła stymulować penisa, wykonując błyskawiczne ruchy w górę i w dół, jakby chcąc mnie szybko wykończyć:„No daj mleczka swemu kotku, nie daj się prosić” - szepnęła zalotnie patrząc mi prosto w oczy. To był ten bodziec na który czekałem, nie mogąc dłużej wytrzymać, szarpnąłem ją za włosy, Marta automatycznie otwarła usta aby przyjąć ładunek. Strzał był mniej obfity niż pierwotnie, jednak mimo to z trudem złapała wszystko do buzi. Kilka plam skapnęło na łóżko. Po finale dokładnie oblizała kutasa i poczłapała zadowolona do kuchni, aby przynieść coś do sprzątnięcia śladów naszej aktywności. Pogadaliśmy jeszcze godzinę, po czym udałem się do domu z głową pełną wątpliwości, czy aby na pewno nie wplątałem się w jakąś niepotrzebną grę...